W półfinale Ligi Mistrzów rywalizują Manchester City z Realem Madryt. Do pierwszego starcia tych klubów doszło w poprzednim tygodniu na Estadio Santiago Bernabeu. Zakończyło się ono wynikiem 1:1, a w środę dojdzie do rewanżu w Anglii.
Dziennikarz "Marca TV" ruszył z mikrofonem na ulice Madrytu po pierwszym spotkaniu Realu z City. Nie interesowało go analizowanie meczu wspólnie z dobrze znanymi ekspertami. Postanowił zapytać o opinię kibiców, którzy dopiero co opuścili Estadio Santiago Bernabeu. W pewnym momencie trafił na Yawa Dabo.
Nie wiadomo, czy rozmowa była spontaniczna czy zaaranżowana, ale wiadomo, że zrobiła furorę w mediach społecznościowych. Yaw Dabo pochodzi z Afryki i jest komikiem oraz aktorem. Ze swojego dziecięcego, specyficznego wyglądu 24-latek uczynił atut. Być może postanowił teraz zdobyć większą rozpoznawalność w Europie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz stracił kontrolę nad wywiadem. Yaw Dabo przejął panowanie nad mikrofonem i zaczął opowiadać piłkarskie banały w taki sposób, że trudno oderwać wzrok od monitora. Nie krył się on z sympatią do Realu Madryt, którego osiągnięcia oraz grę ceni wyżej niż Manchesteru City.
Real awansuje do finału. Erling Haaland nie wie, jak grać. Czy widziałeś w tym meczu Antonio Ruedigera. On nie dał na nic szans Haalandowi. My nie boimy się Haalanda - ekscytował się Yaw Dabo, którego próbował uspokoić reporter i za którego plecami zbierała się coraz większa grupka ciekawskich osób.
Część internautów napisała w komentarzach, że właśnie taka analiza meczu była im potrzebna. Żądają, żeby aktor skomentował również rewanż, który rozpocznie się w środę o godzinie 21. Yaw Dabo nie wyjawił, czy wybiera się do Manchesteru, ale dziennikarze tylko na to czekają.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.