"Przyłapane!" - pisali internauci. Anna Kurek i Karolina Bryniarska nie ukrywały w swoich mediach społecznościowych, że jadą do Bolonii, gdzie FIVB zorganizowała finały Ligi Narodów z udziałem ośmiu najlepszych ekip.
Wciąż aktualnym mistrzom świata wsparcie było potrzebne. W ćwierćfinale trafili bowiem na Iran, który w fazie grupowej sprawił im ogrom problemów. Ostatecznie Persowie wówczas zwyciężyli i to po tie-breaku. Było gorąco!
Tym razem, już nie tak niespodziewanie, doszło do powtórki z rozrywki. Irańczycy grali bardzo dobrze, w tym sezonie wskoczyli na wyższy poziom w porównaniu do tego, co prezentowali rok temu. Polacy nie mieli łatwego zadania. Na szczęście dobrze rozpoczęli tie-break, dzięki czemu szybko zbudowali sobie przewagę. Odskoczyli i utrzymali ją do końca.
Teraz Biało-Czerwonych czeka kolejny trudny mecz. Zagrają w półfinale z Amerykanami, którzy w swoim ćwierćfinale błyskawicznie uporali się z Brazylią. Na szczęście w Bolonii zawodnicy Nikoli Grbicia mogą liczyć na solidne wsparcie. Kibiców jest mnóstwo.
Dodatkowo niektóre partnerki również zdecydowały się na przyjazd. Anna Kurek, czyli żona Bartosza Kurka, od kilku dni zwiedza uroki włoskiego miasta. Na trybunach zasiadła z Karoliną Bryniarską, partnerką Bartosza Bednorza. Panie zostały dostrzeżone przez kamery. Co ciekawe, akurat w momencie robienia sobie zdjęcia.
Jak później tłumaczyły - była to ich jedyna fotka. Można więc powiedzieć, że operator kamery wybrał świetny moment i był bardzo czujny. Ostatecznie dziewczyna Bednorza efektem pochwaliła się na Instagramie. Okazało się, że panie zrobiły sobie dwie fotki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.