To był przerażający moment. Bokser-amator z Brazylii, 23-letni Joao Victor Penha, podczas pojedynku na pięści padł na deski po ciosie. Trzy dni później w wyniku obrażeń zmarł w szpitalu - informuje brytyjski "The Sun".
Do tragedii doszło w 90. sekundzie pojedynku. Penha, który od początku rywalizacji miał przewagę nad rywalem, został brutalnie znokautowany. Brazylijczyk po przyjęciu ciosu na brodę upadł do tyłu. Szybko udzielono mu pierwszej pomoc, po czym odzyskał przytomność.
Jednak jego stan szybko się pogorszył. Chwilę po zakończeniu walki został przewieziony na oddział ratunkowy do szpitala w Jijoca de Jericoacoara w północno-wschodniej Brazylii (w pobliżu miasta Cruz).
10 października ze szpitala w Sobral, gdzie został przetransportowany, napłynęły smutne wiadomości. Lekarze nie byli w stanie uratować 23-latka. Penha w wyniku obrażeń głowy zmarł. Lokalne media podały, że cios spowodował uraz czaszkowo-mózgowy.
Wideo z walki zamieszczono na platformie X (dawniej Twitter). Na nagraniu (patrz poniżej) widać moment, kiedy Penha inkasuje potężny cios.
Rodzina młodego pięściarza podobno prosiła go, by nie brał udziału w zawodach. Zwycięzca walki otrzymał - w przeliczeniu - 16 funtów (ok. 82 zł), a przegrany 8 funtów (ok. 41 zł). W oświadczeniu lekarskim czytamy: "Po przeprowadzeniu badań stwierdzono śmierć mózgu pacjenta, co doprowadziło również do zatrzymania akcji serca".