Końcówka poprzedniego sezonu była bardzo gorąca w polskich skokach narciarskich. Wszystko za sprawą zamieszania z trenerem.
Ostatecznie Polski Związek Narciarski nie przedłużył umowy z dotychczasowym szkoleniowcem Michalem Doleżalem. Czech po trzech latach pracy z kadrą odszedł do Niemiec, gdzie został asystentem Stefana Horngachera.
Polscy skoczkowie długo nie musieli czekać na nowego trenera. Krótko po zakończeniu pracy z Czechem PZN ogłosił, że szkoleniowcem Biało-Czerwonych został Thomas Thurnbichler.
33-letni Austriak ostatnio pracował jako asystent w kadrze narodowej w swojej ojczyźnie. Teraz został rzucony na głęboką wodę i rozpoczął największe wyzwanie w swojej karierze szkoleniowej.
Czytaj także: "Przyszłość kadry". Michniewicz już się z nim spotkał
Thurnbichler jest już w Polsce i ma za sobą pierwsze zgrupowanie z nowymi podopiecznymi. Do mediów społecznościowych trafiły zdjęcia jak nasi skoczkowie: Piotr Żyła, Jakub Wolny czy Maciej Kot trenowali pozycję najazdową na... rolkach.
Co ciekawe, sam trener naszych skoczków najbardziej lubi jeździć na deskorolce. Takiego jednak treningu dla swoich podopiecznych nie przewiduje.
Myślę, że nie powinni się w to bawić. Na pewno nie za często. Robiłem to, jak byłem skoczkiem, i miałem wiele urazów kostki. I to na pewno nie pomogło mi w karierze - przyznał szczerze Thurnbichler w wywiadzie dla "Super Expressu".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.