W czwartkowy wieczór światło dzienne ujrzały powołania Michała Probierza do reprezentacji Polski na listopadowe zgrupowanie. Spore poruszenie wywołało zestawienie napastników, bo na liście zabrakło Arkadiusza Milika, który w polskiej kadrze spisuje się bardzo słabo.
Najdobitniej świadczą o tym statystyki. Biorąc pod uwagę ostatnie lata w polskiej kadrze, Arkadiusz Milik w jednym roku kalendarzowym zdobywa tylko po... jednej bramce.
Pominięcie Arkadiusza Milika przy powołaniach jest naturalne, nie robiłbym z tego żadnej afery. Arek też może popatrzeć na to z boku, złapać nieco dystansu, przemyśleć to i zrozumieć, że jego liczby w reprezentacji nie powalają i nie są wystarczające - podkreśla Kamil Kosowski dla "Przeglądu Sportowego Onet".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy wiele osób krytykuje Michała Probierza za tę decyzję, Kosowski całkowicie rozumie zachowanie selekcjonera Biało-Czerwonych.
Przez chwilę nie było w kadrze Roberta Lewandowskiego, teraz nie będzie Arkadiusza Milika - ten ostatni, jeśli będzie w formie, zawsze będzie potrzebny Biało-Czerwonym na boisku - dodaje były reprezentant Polski.
Kiedy kolejny mecz Polski?
Reprezentacja Polski podczas najbliższego zgrupowania czekają dwa spotkania. 17 listopada w ramach eliminacji Euro 2024 Polacy zagrają z Czechami, a cztery dni później towarzysko zmierzą się z Łotwą. Areną zmagań będzie PGE Narodowy w Warszawie. Początek obu pojedynków zaplanowano na godzinę 20:45.
Czytaj także: Bezlitośnie podsumował polski naród. Padły mocne słowa
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.