W pierwszym secie kibice przecierali oczy ze zdumienia. Iga Świątek była wyraźną faworytką półfinałowego starcia na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, ale kompletnie nie potwierdzała tego na korcie.
Już pierwszy gem pokazał, że Polka będzie miała tego dnia ogromne problemy. Co prawda Świątek wygrała go, jednak Chinka była blisko przełamania. Udało jej się to kilka minut później.
Liderka światowego rankingu popełniała dużo niewymuszonych błędów, z czego skrupulatnie korzystała jej rywalka Qinwen Zheng. Od stanu 2:2 Chinka wygrała cztery kolejne gemy i triumfowała w pierwszym secie 6:2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świątek rozpoczęła drugiego seta od własnego serwisu. Początkowo wydawało się, że złapała wiatr w żagle. Przede wszystkim nie popełniała wielu prostych błędów, potrafiła zwyciężyć w długich wymianach. Ponadto bardzo mocno poprawiła serwis.
Pierwsze gemy tej części spotkania mogły być bardzo ważne dla naszej reprezentantki. I faktycznie - wtedy losy meczu wydawały się odwracać. Biało-czerwona kipiała energią na korcie i pewnie utrzymywała swoje podania. Prowadziła 4:0 i wydawało się, że za kilkanaście minut będziemy świadkami kolejnego seta.
Potem jednak rozpoczęły się problemy naszej reprezentantki, która ponownie zaczęła popełniać proste błędy, podobnie jak w pierwszym secie. Chinka złapała drugi oddech i zaczęła dyktować warunki gry.
Od stanu 5:5, Qinwen Zheng wygrała dwa gemy i zasłużenie awansowała do finału. Polka natomiast zagra w piątek mecz o brązowy medal.
Półfinał gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska, 1) - Qinwen Zheng (Chiny, 6) 2:6, 5:7
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.