Tomasz Adamek w swoim debiucie na gali Fame MMA 21 udowodnił, że nadal znajduje się w znakomitej formie. "Góral" decyzją sędziów wygrał z popularnym youtuberem Patrykiem "Bandurą" Bandurskim w pojedynku bokserskim.
Adamek pewnie kontrolował przebieg starcia i co chwila zasypywał rywala kombinacjami szybkich ciosów, z którymi Bandurski nie mógł sobie poradzić. W trakcie trwającej trzy rundy potyczki youtuber czterokrotnie lądował na deskach, ostatecznie jednak dotrwał do werdyktu.
Kontrakt Adamka z Fame MMA obejmuje dwie walki bokserskie. "Góral" deklarował niedawno, że swój drugi pojedynek dla tej federacji stoczy po wakacjach. Te słowa potwierdził też Mateusz Borek, który wskazał przy okazji kilku freak fighterów, który wyrazili już chęć do walki z byłym mistrzem świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mamy kontrakt na jeszcze jedną walkę, więc prawdopodobnie wydarzy się to po wakacjach. Zaraz tutaj się pojawi pewnie długa lista ewentualnych przeciwników. Dzisiaj do mnie już ktoś podszedł, że "Wielki Bu" chciałby się zmierzyć. Jest kilka innych osób, również Kasjusz Życiński chciał walczyć, może będzie to jakaś postać ze świata sportu - mówił Borek.
Popularny komentator wyjawił także, że dzień po walce Adamek wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie od wielu już lat mieszka wspólnie z rodziną. Przy okazji żartobliwie zaznaczył, że w sprawie kolejnej walki "Górala" decydujący głos będzie miała jego żona Dorota.
Niech on jutro leci do rodziny w New Jersey po tych sześciu tygodniach pobytu w Polsce. Ja prawdopodobnie będę za dwa tygodnie gościł w Nowym Jorku, więc wtedy usiądziemy przy jakiejś kolacji i zobaczymy, co tam pani Dorota postanowi, bo to do niej należy decydujące słowo i zdanie - dodał z lekkim uśmiechem Borek.