Anita Włodarczyk znów pokazała, że jest wielkim sportowcem. Polska lekkoatletka w ostatnich latach miała poważne problemy zdrowotne, jednak mimo wielkich problemów udało się jej przygotować na najważniejszą imprezę. W Tokio pewnie wygrała i po raz trzeci z rzędu została mistrzynią olimpijską w rzucie młotem.
Zobacz także: Zawodniczka FAME MMA na dopingu?
Trzeba przyznać, że Włodarczyk to jedna z nielicznych zawodniczek, które mogą podziękować za przełożenie igrzysk olimpijskich z 2020 roku na 2021 rok. Wydaje się, że ubiegłego lata Polka nie byłaby w stanie wystartować w tej imprezie. Teraz jednak, wraz z nowym trenerem, przygotowała imponującą formę.
Wyboista droga
Trudna droga, jaką przeszła Anita Włodarczyk, może robić wrażenie. Sama lekkoatletka w ostatnich tygodniach lubi wracać do swojego sukcesu. Tym razem w mediach społecznościowych zdradziła, co stało za tym, iż przed wejściem na najwyższy stopień podium pocałowała je.
Jeden z piękniejszych momentów podczas ceremonii medalowej - skomentowała krótko Anita Włodarczyk.
Zobacz także: Dziewczyna Piotra Żyły zachwyciła kusym bikini
Wtedy pomyślałam o tym, jaką ciężką drogę przeszłam przez ostatnie dwa lata, żeby odbić się od dna i znaleźć się na najwyższym stopniu podium olimpijskiego. Dziękuję Tokio. Dziękuję, Kochani, że myślami cały czas byliście ze mną - dodała złota medalistka Tokio 2020.
To zachowanie nie może dziwić, bowiem Włodarczyk odniosła wielki sukces. Co więcej, udowodniła zarówno sobie, jak i innym, że nawet przeciwności losu nie są w stanie jej złamać. Pozostaje mieć nadzieję, że Anita Włodarczyk utrzyma swoją formę do 2024 roku i igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Zobacz także: Ta prezentacja będzie zapamiętana przez lata
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.