Tomasz Adamek szykuje się do swojego debiutu w ramach freak fightowej organizacji Fame MMA. Kilka tygodni temu były mistrz świata w boksie zrobił niespodziewane wejście na galę Fame Friday Arena 2 w Szczecinie, a włodarze ogłosili, że podpisali z nim kontrakt na dwa pojedynki.
Możesz przeczytać także: Stanowski podsumował występ Fabijańskiego. "Wyszedł trochę na pi..."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy miałby odbyć się podczas jubileuszowej gali Fame MMA 20, która zaplanowana jest na luty 2024 roku. Wciąż nie wiadomo, kto będzie jego rywalem. Niedawno pojawiła się plotka, że mógłby nim zostać Patryk "Bandura" Bandurski, który podczas ostatniej gali FAME: REBORN pokonał efektownie Piotra Szeligę.
Ale na horyzoncie pojawił się jeszcze jeden kandydat. To Mateusz "Don Diego" Kubiszyn. Zawodnik znany z walk na gołe pięści nawiązał niedawno współpracę z Fame MMA, o czym kibice dowiedzieli się podczas sobotniej gali.
Kubiszyn jest pewny, że byłby w stanie walczyć z Adamkiem jak równy z równym. Podkreślił to w rozmowie z serwisem fansportu.pl.
Możesz przeczytać również: Nie mieli litości dla Legii. Bezlitośnie zadrwili z niej w internecie
Dla mnie takie zestawienia z legendami to spełnienie marzeń. Zdaję sobie sprawę, że Tomek to emerytowany bokser. Wiem, że byłbym w stanie podjąć równą walkę, a wręcz nakręcałbym się na to, że wygrałbym tę walkę przed czasem. Takie nazwisko to nie byle kto. Dostawał bomby od Kliczków, to czym jest moja bomba przy ich - przyznał.
Adamek - choć jeszcze nie zna swojego rywala - jasno postawił sprawę Fame MMA. Zawalczy dla tej organizacji, ale tylko na zasadach bokserskich. "Góral" niedawno zaczął obóz przygotowawczy, którego zwieńczeniem będzie najpewniej walka na Fame.
Możesz przeczytać także: Kamera wyłapała niecodzienny ruch Mourinho. Wcześniej narozrabiał Polak
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.