O śmierci dwóch wspinaczy czytamy na news.com.au. Podano, że ofiary to 40-letni Szwajcar Abdul Waraich i 55-letni Amerykanin Puwei Liu. To pierwsi wspinacze, którzy stracili życie w sezonie 2021.
Ujawniono, że Waraich zmarł w pobliżu szczytu. Zdołał go zdobyć, ale niestety krótko później - już podczas zejścia - przegrał z wycieńczeniem.
Wysłaliśmy dwóch dodatkowych Szerpów z tlenem i jedzeniem, niestety nie zdołali go uratować - przekazał na Instagramie Chang Dawa Sherpa z Seven Summit Treks.
Puwei Liu był bardzo blisko szczytu. Musiał jednak odpuścić ze względu na oślepienie i wyczerpanie. Był w stanie dotrzeć do obozu "4", po czym "nagle zmarł".
Mount Everest. Chcieli pójść w ich ślady
Na początku tego tygodnia poinformowano, że po raz pierwszy od początku pandemii koronawirusa zagraniczni alpiniści weszli na Mount Everest. Na najwyższym szczycie świata zameldowała się grupa 38 osób. W tym gronie znalazło się dziewięciu wspinaczy z Bahrajnu i dwóch z Wielkiej Brytanii.
Amerykanin i Szwajcar chcieli pójść w ich ślady. Z doniesień medialnych wynika, że Abdul Waraich zameldował się na szczycie, a Puwei Liu był bardzo blisko.
Warto przypomnieć, że w zeszłym roku - z uwagi na COVID-19 - rząd Nepalu zabronił organizowania wypraw na Czomolungmę. W bieżącym roku znów zaczęto wydawać licencje na wspinaczkę. Przyznano ich aż 408, co jest najwyższym wynikiem w historii.
Czytaj także: Tragedia w Denver. Zderzyły się dwa samoloty
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.