W Brazylii popularne są rozgrywki X1 Brazil. To odmiana piłki nożnej podobna do futsalu, tyle tylko, że rywalizacja tam odbywa się na specjalnie przygotowanej murawie z bandami.
Jedną z gwiazd tamtejszej dyscypliny był Adriano Bololo. Jednak 25-latek zginął w obliczu wypadku. Uderzył bowiem w słup po tym, jak pędził prawie 130 km/h.
Zobacz również: Skandal na meczu. Sędzia wyjął nóż i dźgnął zawodnika
Mimo że do zdarzenia doszło 30 listopada, to obiegło ono internet dopiero po dłuższym czasie. Wypadek samochody miał miejsce na drodze w mieście Aracati w stanie Ceara. Bololo podróżował wspólnie z grupą przyjaciół, którzy byli w drodze na mecz. Trzy osoby trafiły do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci zamieszczono nagranie z auta, na którym widać, z jaką prędkością podróżowali. Samochód prowadził jeden z jego przyjaciół, który mimo tego w pewnym momencie nawet... tańczył.
Według doniesień zawodnicy podróżowali na autostradzie i uderzyli w drogowskaz. Stało się to po tym, jak kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Lokalne media opublikowały zdjęcia, na których widać kompletnie zniszczone auto.
Bololo, który występował nawet w reprezentacji Brazylii zginął na miejscu. Na tę tragiczną informację zareagował już jego szkoleniowiec.
- Był wyjątkowym facetem. Kiedy go naprawdę poznałem, zobaczyłem, jak pomaga swojej rodzinie. Za pieniądze, które zarobił od X1 wyremontował dom, kupił samochód, motocykl, pomógł braciom. Był wesołym, dobrym chłopakiem - powiedział Diego Gentil Tavares cytowany przez "Globo".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.