W ostatnich dniach intensywne opady deszczu wystąpiły w kilku częściach Hiszpanii, w tym na Majorce. Powstałe w ich wyniku gwałtowne powodzie spowodowały znaczne szkody w domach i przedsiębiorstwach lokalnej społeczności.
Akademia Rafaela Nadala w Manacor jest jednym z wielu obiektów, które ucierpiały wskutek niespotykanych warunków pogodowych. Zarówno korty zewnętrzne, jak i wewnętrzne zostały zalane, a także strefa siłowni.
Placówka udostępniła zdjęcia zniszczeń na swoich oficjalnych profilach w mediach społecznościowych. W opisie napisano: "Bardzo dziękujemy za wszystkie wyrazy miłości po ogromnej burzy, której doświadczyliśmy. Najważniejsze jest to, że wszyscy jesteśmy zdrowi i ciężko pracujemy nad jak najszybszym przywróceniem normalnego funkcjonowania akademii".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziękujemy @emergencies112_ib, @bombersdemallorca, @rafanadal_club oraz zespołom utrzymania i sprzątania za wasz wysiłek. I wszystkim, którzy nam pomagali!" - dodano w komunikacie.
Nadal wystosował również wyrazy wsparcia dla wszystkich, którzy zostali poszkodowani przez fatalne warunki pogodowe.
Ten dzień był smutny ze względu na cierpienie i ból spowodowany przez Danę w naszym kraju. Oglądanie tych obrazów boli nasze serca. Moja miłość i wsparcie dla wszystkich, którzy ponieśli stratę w rodzinie i gronie przyjaciół - napisał utytułowany tenisista z Majorki.
Hiszpańskie media podkreślają, że Nadal zamierza pomóc finansowo, zarówno swojej akademii na Majorce, ale także innym ofiarom w Walencji. Jego majątek szacowany przez Forbes wynosi pół miliarda dolarów, więc stać go na to, aby pomóc potrzebującym.
Nadal nie będzie sam, gdyż wyrazy wsparcia dla walczących ze skutkami żywiołu wyraziła także Paula Badosa. Hiszpańska tenisistka również przebywa obecnie w Paryżu, gdzie dopinguje swojego ukochanego Stefanosa Tsitsipasa. Zachęciła ona wszystkim do pomocy poszkodowanym choćby za pośrednictwem Czerwonego Krzyża.
Hiszpania walczy z kataklizmem
Hiszpańskie media poinformowały, że niszczycielski żywioł sprawił, że zginęło już ponad 150 osób. Liczba ta może jeszcze wzrosnąć. Do tego dochodzą szkody materialne. W takich okolicznościach piłka nożna i inne rozgrywki sportowe zeszły na dalszy plan.
Do skutku nie dojdzie mecz pomiędzy drużynami Manises i Getafe. Trener Santi Marin przekazał, że na terenie położonego 10 minut drogi od Walencji miasta Torrent, który jest jednym z najbardziej dotkniętych żywiołem niemożliwe jest zorganizowanie meczu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.