Boks to jedna z tych dyscyplin, które niosą za sobą największe zagrożenie dla zdrowia. Chociaż odsetek tragicznych wypadków w stosunku do liczby organizowanych walk jest niewielki, to zawsze każda śmierć odbija się szerokim echem w mediach.
Zobacz także: Andrzej Gołota walczy z zimą
W weekend w Pakistanie miejsce miała walka Aslama Khana z Walim Khanem Tareenem. Limit wagowy ustalono umownie do 80 kilogramów. Aslam Khan od początku rzucił się na rywala, ten jednak brutalnie go skontrował. Pakistańczyk padł jak rażony prądem i już nie odzyskał świadomości.
Aslam Khan został wyliczony przez sędziego, a zwycięzcą pojedynku ogłoszono Walim Khana Tareena. Wydawało się, że znokautowany zawodnik niedługo potem wstanie. Jednakże to już nie nastąpiło. Przewieziono go do szpitala, w którym podjęto heroiczną walkę o jego życie.
Zobacz także: Najman chce ogromny pieniędzy za walkę
Niestety działania lekarzy okazały się bezskutecznie. Wskutek ciosów zadanych podczas walki Aslam Khan zmarł. Całą sytuację można zobaczyć na nagraniu, w którym bardzo dobrze widać moment nokautującego ciosu.
Wydaje się, że walka mogła mieć mniej dramatyczny przebieg. Jak donosi "The Sun", opierając się na pakistańskich mediach, była to gala charytatywna, w związku z czym nie była zabezpieczona przez służby medyczne. Dlatego znacząco się wydłużył moment, w którym Aslam Khan dostał odpowiednią opiekę lekarską. Gdy już nadeszła, było niestety za późno.
Zobacz także: Pudzianowski pokazał się u boku pięknej kobiety