Media z USA potwierdzają śmierć Samuela Teaha. Według informacji podawanych przez media oraz przedstawicieli świata boksu, Amerykanin został śmiertelnie postrzelony w Filadelfii podczas Święta Dziękczynienia. Sprzeczka, w którą miał być zamieszany, była związana z obecnym chłopakiem matki dziecka znanego pięściarza.
Zobacz także: Ukrainka wyznała, że nienawidzi Polski. Gortat komentuje
Kariera miała wzloty i upadki
Samuel Teah był jednym z najbardziej zagadkowych pięściarzy ostatnich lat. W swojej karierze pokonał czołowych zawodników wagi junior półśredniej, w tym Kennetha Simsa Jr czy O'Shaq Fostera. Później jednak przegrywał ze zdecydowanie niżej notowanymi pięściarzami. Jego ostatnia porażka przez nokaut miała miejsce w maju z Andrew Rodgersem, który ma ujemny rekord (więcej porażek niż zwycięstw). Teah miał kolejny pojedynek stoczyć w styczniu 2024 roku, ale niestety nie będzie już to możliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej unikał śmierci
Pięściarz miał za sobą również trudną przeszłość. Urodził się w Liberii i wraz z rodziną przeniósł się do Ghany, gdy miał pięć lat, uciekając przed wojną domową. Po kolejnych pięciu latach cała rodzina przeniosła się do USA. Tam jednak dotknęła go rodzinna tragedia.
W 2008 roku zapłonął rodzinny dom Teaha. Pięściarz cudem uniknął śmierci, ale stracił wówczas większość rodziny. Zginęło wtedy siedem osób, w tym matka Teaha, siostry, starszy brat, siostrzeniec, dwie siostrzenice oraz przyjaciel rodziny
Zobacz także: Jego ojciec to legenda. Pojawił się w Polsce
"Smutna wiadomość i bolesny koniec człowieka, który przezwyciężył traumę osobistej tragedii. Sam był dobrym facetem i prawdziwym wojownikiem. Niech spoczywa w raju z rodziną, którą utracił. Kondolencje dla wszystkich, którzy go kochali" - napisał znany promotor pięściarski Lou DiBella.
Zobacz także: Conor McGregor nawołuje do zmian. Wspiera go Bosak