Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 

Tragiczna śmierć na siłowni w Gnieźnie. Tak wspominają znanego trenera

217

Podczas treningu na siłowni zmarł Przemysław "Przemo" Górnicki. Mężczyzna był cenionym trenerem personalnym i byłym mistrzem Europy w trójboju siłowym. Znajomi mówią, że był to "niezwykle uśmiechnięty i pomocny człowiek". Trudno im uwierzyć, że 34-latek zmarł tak nagle.

Tragiczna śmierć na siłowni w Gnieźnie. Tak wspominają znanego trenera
Przemysław "Przemo" Górnicki był znanym trenerem personalnym (Instagram)

Dramat rozegrał się na siłowni przy ul. Składowej w Gnieźnie w poniedziałek (18 listopada) ok. godz. 15:30. Podczas treningu 34-letni Przemysław Górnicki zasłabł i stracił przytomność. Mimo natychmiastowej reakcji służb i godzinnej reanimacji, jego życia nie udało się uratować.

Na miejscu pojawiła się policja i prokuratura. Prowadzący postępowanie śledczy odstąpili od sekcji. Już podczas wstępnego postępowania ustalono, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Siłownia na NFZ. Branża rozmawia z rządem. "Jest zainteresowanie"
Prokurator, który był na miejscu, przeprowadził pełne oględziny i rozpytał świadków. Postępowanie doprowadziło do decyzji o wydaniu ciała zmarłego rodzinie. Nie było podejrzeń, że śmierć nastąpiła wskutek działań osób trzecich. Zgon nastąpił na oczach innych osób, podjęta została intensywna reanimacja. Nie możemy natomiast podać przyczyny zgonu, gdyż nie mamy takich informacji - mówi nam prok. Małgorzata Rezulak-Kustosz z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie.

Znajomi wspominają zmarłego. "To pozytywny chłopak"

Górnicki to ceniony w regionie trener personalny, były strongman i zawodnik trójboju siłowego. Należał do ścisłej, europejskiej czołówki swojej dyscypliny. Był wielokrotnym mistrzem Polski. Zdobył też złoto i brąz Mistrzostw Europy organizacji GPC.

Jego śmierć była szokiem dla przyjaciół. Część osób nie była w stanie rozmawiać o 34-latku. Osoby, które zdecydowały się na rozmowę z nami przyznają, że mężczyzna był niezwykle zaangażowany w swoją pracę i "można było spotkać go na siłowni przez cały dzień".

Przemek był bardzo pozytywną osobą, uśmiechniętą na co dzień. W 100 proc. poświęcił się pracy trenera oraz sam trenował na 100 proc. Praktycznie od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora można było go spotkać na siłowni. Każdy z nas się zastanawia, co było przyczyną jego śmierci, ale to pozostawmy do wyjaśnienia specjalistom. W mojej opinii na pewno ciężko pracował i trenował - mówi Mateusz, przyjaciel zmarłego Przemysława Górnickiego.

Wtóruje mu Patryk Jasiński, który znał 34-latka od czasów szkolnych. Sam mówi, że "praktycznie od zawsze". Jasińskiemu ciężko uwierzyć, że Przemysława Górnickiego nie ma już wśród żywych. Podkreśla, że był niezwykle zaangażowany w swoją pasję i pracę.

Gdy dotarła do mnie ta informacja, od razu pomyślałem, że takich ludzi już dzisiaj "nie produkują". Przede wszystkim Przemek był osobą zdeterminowaną i pracowitą. Miał kulturę pracy i konsekwencję w dążeniu do celu. Do tego to osoba życzliwa, pomocna, uśmiechnięta - wspomina Jasiński w rozmowie z o2.pl.

Przyjaciel Przemysława Górnickiego przyznaje, że "cechą osób zaangażowanych jest to, że zapominają o sobie". Jasiński dodaje jednocześnie, że "Przemek zmarł w miejscu, które kochał".

Naszła mnie w pewnym momencie taka kontrowersyjna myśl. Co by było, gdybym miał sobie wymyślić idealną śmierć? Mamy dwa rozwiązania. Możemy leżeć w łóżku i kiedyś się nie obudzić, albo umrzeć robiąc to, co się kocha. Przemek wybrał drugą opcję. Odszedł na swoich zasadach - dodaje Patryk Jasiński.

Data pogrzebu 34-latka nie jest jeszcze znana.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 29.01.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tunel w Warszawie zamknięty. Straż pożarna zabrała głos
Zwariował? Słynny Niemiec wszedł na Śnieżkę, ale dobrze mu się przyjrzyj
Norweski sąd nie ma wątpliwości: państwo nie skrzywdziło Andersa Breivika
Robili ślubne zdjęcie w Tatrach. Nagle zobaczyli taki widok
Tak go znaleźli. Zatrważający widok w zaroślach w Małopolsce
Zmarł wieloletni proboszcz Andrzej Trzemżalski. Miał 89 lat
Zapytali go o Szczęsnego. Co za słowa Włocha!
Szczęsny w Barcelonie zarabia "grosze", a i tak jest krezusem finansowym
Neymar ma już pierwsze zachcianki w nowym klubie
Kompan Lewandowskiego to ignorant? Dziennikarze nie spodziewali się takiej reakcji
Niepokojące wnioski naukowców: zmiany klimatu hamują wzrost drzew
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić