Sprawa Emily Bridges wywołała ogromne poruszenie w Wielkiej Brytanii. 30 marca w godzinach wieczornych brytyjski związek rowerowy wydał decyzję w sprawie startu transpłciowej zawodniczki w National Omnium Championships. Związkowcy poinformowali, że nie ma zgody na start Brytyjki w tych prestiżowych zawodach.
Miłośnicy kolarstwa zauważają, że decyzja jest nieoczekiwanym zwrotem akcji. Regulamin British Cycling dotyczący startów zawodników transpłciowych jasno określa zasady ich uczestnictwa. Wynika z niego, że to poziom testosteronu w organizmie ma odpowiadać za klasyfikację danego zawodnika/zawodniczki do kategorii płciowej. Bridges spełniła wymagania po rozpoczęciu terapii hormonalnej w zeszłym roku, jednak na jej drodze stanął teraz międzynarodowy organ zarządzający Union Cycliste Internationale (UCI).
Brak zgody na występ Bridges związany jest z udziałem w zawodach Dame Lary Kenny. W związku z pojawieniem się na starcie pięciokrotnej mistrzyni olimpijskiej sprawy w swoje ręce wzięło UCI. Międzynarodowy organ zarządzający w przeciwieństwie do brytyjskiego uznał transpłciową zawodniczkę za niekwalifikowaną i nie udzielił zgody na jej start 2 kwietnia.
Byliśmy w bliskim kontakcie z UCI w sprawie udziału Emily w ten weekend, a także ściśle współpracowaliśmy z Emily i jej rodziną w sprawie jej przejścia i zaangażowania w elitarne zawody. Uznajemy decyzję UCI dotyczącą udziału Emily, jednocześnie w pełni rozumiemy też jej rozczarowanie - poinformował brytyjski związek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.