Jeszcze niedawno skoczkowie dopiero rozpoczynali rywalizację w 71. Turnieju Czterech Skoczni, a już w piątek, w święto Trzech Króli, będziemy oglądać wielki finał niemiecko-austriackich zmagań z Norwegiem i Polakiem w roli głównej.
Po trzech konkursach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku liderem klasyfikacji generalnej turnieju jest Halvor Egner Granerud. Norweg wypracował sobie solidną zaliczkę nad drugim Dawidem Kubackim, wynoszącą 23,3 punktu.
Eksperci przestrzegają jednak przed zbyt szybkim wręczaniem Granerudowi Złotego Orła. Byli skoczkowie, między innymi Norweg Sigurd Pettersen, podkreślił w rozmowie dla WP SportoweFakty, że Kubackiego stać na wiele i w Bischofshofen może jeszcze realnie zagrozić 26-latkowi z Oslo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez wątpienia szykuje się pasjonująca rywalizacja między tymi dwoma skoczkami. Jeśli nawet Granerud nie roztrwoni całej przewagi, to wciąż toczyć się będzie walka o same zwycięstwo w finałowym konkursie 71. TCS w Bischofshofen. I w tej rywalizacji wydaje się, że wszystko rozstrzygnie się między Norwegiem i Polakiem.
Zresztą również Alexander Stoeckl obawia się jeszcze szaleńczej pogoni Kubackiego i przed finałowym konkursem testował w obu czwartkowych seriach treningowych obniżenie belki na życzenie trenera.
Szkoleniowiec może tak zrobić, ale żeby po takiej decyzji jego podopieczny dostał dodatkowe punkty za obniżenie rozbiegu, musi uzyskać 95 procent odległości bezpieczeństwa skoczni, czyli w Bischofshofen 134,5 metra.
I o ile w pierwszym treningu taki manewr szkoleniowca się powiódł, o tyle w drugiej już nie. W pierwszej próbie Granerud huknął 139,5 metra i wygrał, ale w drugim doleciał do 133. metra, nie otrzymał dodatkowych punktów za obniżenie belki, i przegrał z Kubackim. Być może to da Stoecklowi do myślenia i w konkursie nie podejmie już takiego ryzyka.
Początek wielkiego finału 71. TCS w Bischofshofen o 16:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na Pilot WP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.