Były reprezentant Ukrainy grał również w Dynamie Moskwa, a było to na początku poprzedniej dekady. Ponadto Andrij Woronin był związany z angielskim Liverpool FC, a także z niemieckimi klubami z Bayerem 04 Leverkusen na czele. Po zakończeniu kariery piłkarza, zajął się trenowaniem innych. Od 2020 roku ponownie pracował w Rosji.
Po wybuchu wojny w Ukrainie naturalną reakcją Woronina było zrezygnowanie z pracy w sztabie szkoleniowym Dynama Moskwa. Postanowił on również jak najszybciej ewakuować się z Rosji.
Czytaj także: Kibic nie krył ekscytacji. Ledwo ustał na nogach
Udało się to zrobić, zanim Moskwa została całkowicie zablokowana. Nie pozwolono nam na lądowanie z Duesseldorfie, dlatego dotarliśmy do Niemiec przez Amsterdam. Mój ojciec, teściowa, żona oraz dzieci są teraz tutaj - mówi Woronin w rozmowie z "Bildem".
Były piłkarz apeluje do władz Niemiec o pomoc jego ojczyźnie. Konkretnie o wsparcie uchodźców, a także wysłanie broni dla ukraińskiej armii.
Trudno mi znieść to, co się dzieje. Staram się pomagać, pieniędzmi, czymkolwiek. I nie wiem czy powinienem tak mówić, ale gdybym był teraz na Ukrainie, to prawdopodobnie miałbym broń w rękach - dodaje Andrij Woronin.