Adrianna Sułek w ubiegłym roku ogłosiła, że jest w ciąży. To zmusiło ją do zawieszenia kariery, ale od razu zapowiadała, że po porodzie będzie chciała wrócić jak najszybciej. Dlatego też zdecydowała, że nie porzuci treningów i jeśli zdrowie pozwoli, to jak najdłużej będzie ćwiczyć.
Efekt jest taki, że polska wieloboistka cały czas jest aktywna i relacjonuje to w internecie. Termin porodu ma za niespełna trzy tygodnie, a ona nadal się nie oszczędza. Biega, ćwiczy na siłowni, a niedawno także ćwiczyła pchnięcie kulą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktywność wicemistrzyni Europy szokuje wiele osób. Nie brakuje także kibiców, którzy piszą jej, że jest "nienormalna". Sułek w końcu się oburzyła i powiedziała otwarcie, co myśli o takich osobach.
- Jeśli chodzi o speców z internetu, to nie będę słuchała kogoś, kto w ogóle nie wie, z czym mam do czynienia. Zdarzają się osoby wścibskie i zazdrosne, które lubią wtykać nos w nie swoje sprawy. Tylko że ja nie zmienię przygotowań do igrzysk w Paryżu po wpisie jakiegoś Janusza, który mówi, że to, co robię, jest nienormalne i szkodzi dziecku! - mówi w "Przeglądzie Sportowym Onet".
Aktywność fizyczna w trakcie ciąży nie jest zakazana. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale w przypadku Sułek ciąża przebiega na tyle dobrze, że ma zgodę na treningi. Zapewnia, że jest pod opieką specjalistów i wie, co robić, aby nie zaszkodzić sobie i dziecku.
- Otaczam się bliskimi ludźmi i nie podejmuję decyzji sama. Konsultuję je przede wszystkim z trenerem i fizjoterapeutką. A w obecnym treningu angażuję te mięśnie, które nie szkodzą rozwojowi synka. Nie odczuwam też żadnego dyskomfortu czy bólu. Trzeba wykorzystywać wiedzę, a nie być Zosią samosią - tłumaczy.
Sportsmenka ostatnio wywołała inną burzę. W Interii zaatakowała Polski Związek Lekkiej Atletyki, że w czasie ciąży nie otrzymuje należytego wsparcia. Poszło głównie o to, że związek nie zgadza się, aby jeździła na obozy. Prezes PZLA musiał się tłumaczyć.
- Od razu zaznaczę, że to nie jest żadna forma dyskryminacji zawodniczek w ciąży. Te przepisy powstały stosunkowo niedawno, by chronić i pomagać zawodniczkom w szybkim powrocie na najwyższy poziom po urodzenia dziecka. Dzięki nim Adrianna Sułek ma zapewnione stypendium w całym okresie ciąży i połogu, a po powrocie do sportu, przygotowania na tych samych warunkach, co przed ciążą - mówił Tomasz Majewski w WP SportoweFakty.
Adrianna Sułek cały czas celuje w start w tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Po porodzie planuje jak najszybciej rozpocząć przygotowania do najważniejszej imprezy czterolecia. Marzy, że w stolicy Francji zdoła sięgnąć po upragniony medal.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.