Mariusz Pudzianowski jest wzorem do naśladowania i tytanem pracy. Prowadzi swoją firmę, ale nie zapomina także o aktywności fizycznej. Mimo 44-lat na karku wciąż regularnie walczy dla organizacji KSW. W tym roku stoczył już dwie walki, które wygrał. Ostatnio razem z Łukaszem Jurkowskim zaprezentowali świetne MMA.
Lubię coś robić, realizować się w jakiś sposób. Wstaję wcześnie rano, robię delikatne rozbieganie, bo lubię. Lepiej się po tym czuję i mam dłuższy dzień. Później praca w firmie, gospodarstwie. Jak nie pracuję tak, to inaczej. To wszystko sprawia mi przyjemność. A dopóki jest przyjemność, to człowiek się nie męczy - mówił Pudzianowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Pudzianowski do remontu
Pudzianowski wygląda jak maszyna, ale także on potrzebuje więcej chwil wytchnienia. "Pudzian" musiał zadbać o swoje zdrowie i chwilowo odpuścić cięższe treningi.
Standardowo jadę do Warszawy, potem idę do komory hiperbatycznej i mnie zamrażają. Jeszcze tylko siedem-osiem razy i puszczają mnie na sale. Wieczorem z kolei naświetlanie ręki. Rano zamrożą, a wieczorem podgrzeją i niech się gnaty regenerują - mówi sportowiec na swoim Instagramie.
Mariusz Pudzianowski w profesjonalnym sporcie "siedzi" od ponad 20 lat. Karierę w MMA rozpoczął w 2009 roku od wygranej z Marcinem Najmanem. Od tego czasu stoczył 23 pojedynki - 15 wygrał, 7 przegrał, a 1 został uznany za nierozstrzygnięty.
Czytaj także: Dawno nie mogli na to liczyć. Wyjątkowe chwile Majdanów
Powoli zbliża się do końca swojej sportowej kariery, jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w KSW.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.