W ostatnim odcinku programu "Koloseum" emitowanym na Polsacie Sport poruszono wątek edukacyjno-finansowy. Gośćmi Łukasza Jurkowskiego i Pawła Wyrobka byli polscy sędziowie: Łukasz Bosacki i Piotr Jarosz.
Portal "mma.pl" pisze wprost, że to jedne z najbardziej szanowanych nazwisk w polskim środowisku MMA.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Obaj zdradzili w rozmowie, jak wyglądali ich stawki za pracę w tym zawodzie. Ujawnione przez nich informacje są mocno zaskakujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Niskie stawki w MMA
Wiemy, że kwoty zawodników za walki są naprawdę potężne. W Fame MMA są zawodnicy, którzy potrafią zgarnąć nawet 700-800 tys. za pojedynek, ostatnio Mariusz Pudzianowski za porażkę z Mamedem Chalidowem zgarnął jeszcze więcej. Sędziowie na takie gaże liczyć nie mogą.
Jarosz przyznał, że stawki dla sędziów za pracę na galach przekraczają 1000 zł i raczej nie schodzą poniżej tego minimum. Kiedyś pod tym względem było jeszcze gorzej.
Jeśli sędziuje się często, to na pewno można sobie z tego sędziowania pożyć. Nie ma tragedii. Na pewno jest dużo, dużo lepiej niż kiedyś. Organizacje zawód sędziego też zaczynają bardziej doceniać, zwracać uwagę na to, że ten sędzia jest ważny na tej gali - zaczął swoją wypowiedź w sprawie zarobków.
Odpowiedzialność i profesjonalizm. To są dwa takie bardzo ważne słowa. Ja myślę, że nie będę przedstawiał kwot, ale poniżej tych czterech cyfr to już raczej nie ma. Jesteśmy w miarę zadowoleni, ale to trzeba też mieć tę ilość gal - dodał sędzia Piotr Jarosz.