Sobotnia rywalizacja między Tysonem Furym a Dillianem Whytem była nie lada gratką dla kibiców pięściarstwa na całym świecie. Rywalizacja o mistrzowski pas kategorii ciężkiej organizacji WBC przyciągnęła na stadion Wembley 94 tysiące kibiców. Byli oni świadkami popisu jednego aktora.
Już 32. zwycięstwo na swoim koncie zapisał Tyson Fury, udowadniając tym samym, że jest jednym z najlepszych pięściarzy na świecie. Prawdziwe show jednak "Król Cyganów" zaprezentował po walce. Tuż po ogłoszeniu werdyktu, mistrz udzielił wywiadu, w którym zakomunikował, że był to jego ostatni pojedynek na zawodowym ringu.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Tyson Fury potwierdza zakończenie kariery
Fury potwierdza swoje wcześniejsze słowa. Zdradził również plany na przyszłość.
Mam piękną żonę, sześcioro dzieci, kilkanaście pasów oraz mnóstwo pieniędzy, sławy i chwały. Po co jeszcze mam to robić? - powiedział w rozmowie w programie "TalkTV".
Mimo jednoznacznych zapowiedzi, największy pojedynek w karierze Tyson Fury może mieć dopiero przed sobą. Prawdopodobnie w lipcu dojdzie do rewanżowego boju między Anthonym Joshuą a Ołeksandrem Usykiem. Zwycięzca tej batalii będzie posiadaczem trzech pasów mistrzowskich i na horyzoncie z całą pewnością pojawi się temat rywalizacji z Tysonem Furym o niekwestionowane mistrzostwo w królewskiej kategorii wagowej. Kibice bardzo chcą takiej walki!
Ja wiem, że kibice zawsze chcą więcej, żądają więcej krwi, ale dałem im wszystko, co miałem. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny - dodał po chwili Tyson Fury.
Brytyjski promotor Frank Warren uważa nawet, że walka przeciwko Joshui byłaby warta około 200 milionów funtów.
To nie jest tego warte. Mam rodzinę do wychowania, czworo małych dzieci i dwoje starszych. Nie było mnie od dziesięciu lat. Podróżowałem po wielu miejscach. Kiedy mam czas, by być ojcem, mężem, bratem i synem? Potrzebuję tego czasu dla siebie - odpowiedział Fury.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.