Tego nikt się nie spodziewał. Portal sportbible.com poinformował, że Tyson Fury pojawił się w jednym z barów w Liverpoolu, wprawiając w osłupienie zgromadzonych tam gości i pracowników.
W mieście przebywał przy okazji imprezy "Fury Fest". Goście relacjonują, że w lokalu pojawił się bez koszulki, po czym zamówił kufel piwa. Niemalże od razu rzucił się w oczy, pamiętać należy, że Fury mierzy aż 206 cm wzrostu.
Nikt go nie zauważył na początku, po prostu szedł przez bar. Potem podniosłem głowę i zobaczyłem Tysona Fury'ego - powiedział jeden z pracowników lokalu w rozmowie z "Liverpool Echo".
Powiedziałem do jednego z moich kolegów: "czy to Tyson Fury?". A jego menadżer potwierdził. Potem zaczął sobie robić zdjęcia ze wszystkimi - dodał.
Czytaj także: Dramatyczny wypadek. Leah Kilner walczy o życie
Tyson Fury lubi zaskakiwać
To nie pierwsza tego typu sytuacja z jego udziałem. Do podobnej doszło w 2016 roku. Wówczas Fury spędzał czas w Nicei. Wszedł do jednego z barów, gdzie został rozpoznany przez fanów.
Zapytał wówczas, co chcieliby zamówić. W odpowiedzi usłyszał, że 200 shotów. Fury nie zastanawiał się ani chwili i spełnił prośbę fanów, co kosztowało go około 1000 euro.
Zamieścił później zdjęcie w mediach społecznościowych. "Tak bardzo kocham moich fanów. Euro 2016, 200 jaegerbombów dla nich" - pisał na Twitterze.
Tyson Fury na zawodowych ringach zadebiutował w 2008 roku. W swoim debiucie pokonał Belę Gyongyosiego przez techniczny nokaut. Łącznie stoczył już 33 pojedynki. Wygrał 32 z nich (w tym 23 przez nokaut), a jeden uznany został jako "no contest".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.