Członek kadry narodowej U23 w judo Dawid Mechowski w grudniu 2024 roku wywołał skandal, obrzydliwie atakując Karolinę Koszelę, utytułowaną polską sportsmenkę. Na jej koncie widnieje m.in. mistrzostwo świata WPA w trójboju siłowym z 2017 roku, a w latach 2015-2017 roku była mistrzynią Polski Strong Woman. Przez wiele lat odnosiła liczne sukcesy zarówno w zawodach krajowych, jak i międzynarodowych.
Mechowski - z niewyjaśnionych przyczyn - postanowił jej naubliżać. "Ubiłbym cię jak kotleta", "Nikt ci kłaków tak łatwo nie puści" - pisał w komentarzach. Koszela uznała zaś, że obok sprawy nie można przejść obojętnie. O wszystkim dowiedział się Polski Związek Judo, który teraz zdecydował o karze dla zawodnika.
W dniu 12.03.2025 odbyło się posiedzenie komisji dyscyplinarnej, podczas której komisja udzieliła karę nagany dla zawodnika Dawida Mechowskiego oraz pouczyła o dołożeniu starań, aby taka sytuacja nie miała miejsca w przyszłości - przekazała nam Alicja Bogusz z Polskiego Związku Judo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reprezentant Polski ukarany. Wywołał skandal
Po tym, jak Mechowski w grudniu opublikował skandaliczne komentarze, Koszela zaprezentowała zdecydowane stanowisko.
Nie mogę przejść obok tego obojętnie! To nie jest tylko kwestia mnie jako osoby, którą ktoś zaatakował w sieci. To sprawa społeczna! Jak można pozwalać, by młody sportowiec, który ma być wzorem do naśladowania, reprezentantem Polski, dopuszczał się tak skandalicznego zachowania? Czy Polski Związek Judo akceptuje takie postawy? Czy takie zachowanie jest zgodne z wartościami sportu i kodeksem etyki sportowca? - grzmiała.
Czytaj także: Ludzie robili zdjęcia. Widok w Kołobrzegu zwala z nóg
Jednocześnie prosiła obserwujących, by udostępniali wpis i zgłaszali sprawę do Polskiego Związku Judo.
Mechowski jeszcze tego samego dnia wycofał się z obrzydliwych słów i przeprosił Koszelę.
Chciałbym najmocniej przeprosić wszystkich urażonych, a szczególnie panią Karolinę. Absolutnie nie miałem na celu urazić pani ani jakiejkolwiek kobiety. Na co dzień trenuję z kobietami i gardzę jakąkolwiek formą przemocy wobec nich. Szanuję pracę, którą pani wkłada w tworzenie materiałów. Wierzę, że taka sytuacja nigdy się już nie powtórzy, jest to ważna lekcja, którą zapamiętam na długo - pisał.
Mateusz Domański, dziennikarz o2.pl