Uciekł z Rosji do Polski. Zawodnik opowiada, co dzieje się w kraju Putina

Dmytro Paszyckiego, który grał dotąd w rosyjskim klubie, przyjął właśnie Trefl Gdańsk. Na ten transfer wydały zgodę władze światowej federacji (FIVB). Siatkarz opowiada, co w tym momencie dzieje się w Rosji. - Kiedy przejrzą na oczy, to będzie dla nich wielki ból - mówi.

 Gdańsk, 15.03.2022. Dmytro Paszycki pozuje do zdjęcia podczas konferencji prasowej w Gdańsku, 15 bm. Ukraiński siatkarz Dmytro Paszycki, który grał w Zenicie St. Petersburg, po ataku Rosji na Ukrainę zerwał kontrakt i przyjechał grać w zespole Trefla Gdańsk. (gj) PAP/Adam Warżawa Gdańsk, 15.03.2022. Dmytro Paszycki
Źródło zdjęć: © PAP | Adam War�awa, PAP/Adam Warżawa

Ukraiński siatkarz (ma także rosyjski paszport) ostatnio był zawodnikiem Zenita Sankt Petersburg, z którym miał podpisany kontrakt - za ogromne pieniądze - na kolejny sezon. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, gdy rosyjskie wojska rozpoczęły inwazję na Ukrainę.

Dmytro Paszycki nie zamierzał dalej mieszkać i grać w Rosji. Wyjechał do Estonii (ojczyzna jego żony), a następnie trafił do Polski. Dołączył do Trefla Gdańsk, który skorzystał z opcji "transferu medycznego". Ukrainiec zdążył już zadebiutować w barwach nowej drużyny (porażka 1:3 w AZS-em Olsztyn).

"To wojna Kremla, nie Rosji"

Siatkarz na spotkaniu z dziennikarzami dokładnie opowiedział, jak wygląda obecnie sytuacja w Rosji. Padły mocne słowa z jego strony, mówił o tym, że Rosjanie kompletnie nie wiedzą, jaka jest prawda nt. wydarzeń na Ukrainie. Jest przekazywany tylko jeden środek przekazu.

Cały świat wie, co się wydarzyło na Ukrainie, tylko Rosjanie tego nie rozumieją. Tam używają wiele sformułowań, ale nikt wprost nie powie, że to jest wojna. Mówią o "operacji specjalnej". Jestem tylko sportowcem, ale moim zdaniem ta wojna nie jest wojną Rosjan, a wojną Kremla - powiedział.

Nie można powiedzieć, że wszyscy Rosjanie zabijają niewinnych ludzi. Znam wielu dobrych Rosjan, choćby od strony pochodzącej z Syberii mojej mamy, którzy nie wiedzą, co się dzieje. W tym momencie w mediach obowiązuje tylko jeden przekaz - dodał po chwili.

Paszycki urodził się w Kijowie i większość jego rodziny mieszka w stolicy. Sytuacja jest tam bardzo trudna, na szczęście część z nich zdążyła wyjechać do innych miejscowości - do Winnicy czy Lwowa. Ojciec i brat są z nim w Gdańsku, z kolei pięć innych osób, w tym babcia i ciocia, dotarło do Lublina. Siatkarz jest z nimi w kontakcie.

Mój ojciec i brat podróżowali w grupie eskortowanej przez policję, ale poruszali się bocznymi, leśnymi drogami, bo na głównych mogli zginąć od ataków rakietowych. To przerażające! Pojechałem po nich z Estonii do Warszawy, gdzie czekali na mnie na dworcu autobusowym. Zabrałem ich do Gdańska - przyznał.

Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry (wideo)

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy