Zion Clark urodził się bez nóg z powodu zespołu regresji kaudalnej. Jest to rzadkie schorzenie, które upośledza rozwój dolnych partii ciała.
Mimo niepełnosprawności, mężczyzna przełamuje kolejne bariery. W sobotę 17 grudnia zadebiutuje na gali MMA w San Diego w stanie Kalifornia. Jego rywalem będzie pełnosprawny zawodnik Eugene Murray.
Czytaj także: Co tam będzie się działo?! Fan może zarobić wielką kasę
Nie jestem wyjątkowy, inny, bo nie mam nóg. Jestem wyjątkowy, ponieważ mam motywację i żyję na co dzień zgodnie z hasłem: "Żadnych wymówek". Każdego dnia pcham się do przodu. Jestem sportowcem - powiedział Zion Clark w rozmowie z Fox LA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Czytaj także: Koszmarne sceny po porażce Maroka. Nie żyje nastolatek
To dla mnie początek kolejnej kariery. Jestem tutaj, aby rozerwać go na strzępy i zrobić show dla tłumu - dodał pewny siebie zawodnik.
Brak nóg mu nie przeszkadza. Liczy na angaż w UFC
Jego rywal, a więc Eugene Murray, nie ma zbyt dużych osiągnięć w MMA. Przegrał wszystkie cztery walki, w jakich wziął udział - po raz ostatni w lipcu, gdy zmierzył się z Tommym Tellesem.
Clark ma na koncie kilka rekordów. Jest najszybszy w biegu na 20 metrów na rękach, posiada rekord Guinnessa w najwyższym skoku na skrzynię i liczbie pompek diamentowych.
Wcześniej próbował swoich sił w zapasach. Kontuzja wyeliminowała go ze startu w ubiegłorocznych igrzyskach paraolimpijskich. Nie porzucił całkiem tego marzenia i liczy, że znajdzie się w reprezentacji, która poleci do Paryża. Liczy także, że uda mu się otrzymać angaż w największej organizacji MMA na świecie - UFC.
Dla mnie MMA to jest to samo co zapasy. Tutaj tylko walczę z pełnosprawnymi ludźmi. Zamierzam ich nokautować. To proste. Jestem wojownikiem - zdradził portalowi TMZ Sports.