W niedzielę grał w finale Ligi Mistrzów, a za kilka dni usłyszy zarzuty

Marcin Bułka spowodował 27 maja wypadek w Wyszogrodzie. 20-latek kierował Lamborghini. Grożą mu trzy lata pozbawienia wolności. Kiedy wróci do Polski usłyszy zarzuty.

Lamborghini rozbite przez Marcina BułkęLamborghini rozbite przez Marcina Bułkę
Źródło zdjęć: © Instagram

Do zdarzenia doszło wieczorem 27 maja. Policja w Płocku dostała zgłoszenie o wypadku w Wyszogrodzie. Szybko stało się jasne, że brał w tym udział Marcin Bułka, bramkarz Paris Saint-Germain.

Kierujący Lamborghini 20-letni mieszkaniec powiatu płockiego podczas manewru wyprzedzenia zderzył się czołowo z kierującym samochodem marki Hyundai - przekazała wówczas WP SportoweFakty oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku, mł. asp. Marta Lewandowska.

Piłkarz odpowie za spowodowanie wypadku. Zarzuty usłyszy po 1 września, kiedy pojawi się w Polsce przy okazji zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski. Bułka współpracuje z policją, nie odmawiał składania zeznań.

Bramkarz Paris Saint-Germain będzie odpowiadał z art. 177. § 1. Kodeksu Karnego, który mówi: "Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 (naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, bez trwałego uszczerbku), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Przypomnijmy, że Bułka doprowadził do wypadku, jadąc wypożyczonym samochodem. Piłkarz siedział za kierownicą wartego ponad milion złotych Lamborghini Huracan Evo Spyder o mocy przeszło 600 KM. Auto zostało zniszczone, ale kierowcy nic się nie stało. Ucierpiał za to 56-letni kierowca Hyundaia, z którym czołowo zderzyło się Lamborghini.

Marcin Bułka w niedzielę grał w finale Ligi Mistrzów. Jest rezerwowym bramkarzem w Paris Saint-Germain. Nie dostaje jednak zbyt wielu szans, rozegrał tylko jedno spotkanie w Ligue 1. Jego zespół nie zdołał pokonać Bayernu Monachium, przegrywając 0:1. Tym samym na swoje pierwsze tak ważne trofeum Bułka będzie musiał jeszcze poczekać.

Zamieszki w Paryżu po przegranym finale Ligi Mistrzów. "Takie rzeczy mógłby zdarzyć we dwóch miejscach we Francji"

Wybrane dla Ciebie
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"