Ziga Jelar długo nie był brany pod uwagę jeśli chodzi o skład Słoweńców na zawody Pucharu Świata 2021/22 w skokach narciarskich. Wszystko przez koronawirusa, którego przeszedł w październiku. Wirus spustoszył jego organizm i wyłączył z możliwości normalnych przygotowań do sezonu.
Byłem szczerze zaskoczony, że wirus może w ten sposób zaatakować tak młodego sportowca. Chcę teraz tylko szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania spokoju - pisał w mediach społecznościowych.
W rozmowie z portalem svet24.si Jelar wyjawił, jak przebiegła u niego choroba.
Przez dziesięć dni utrzymywała się u mnie 40-stopniowa gorączka, kaszel, bóle głowy. To wszystko całkowicie mnie wyczerpało. Nastąpiła także utrata wagi. Szybko się męczyłem - mówił.
Ostatecznie przezwyciężył wszystkie przeciwności losu. Z każdym etapem sezonu 2021/22 można było dostrzec u niego progres. Na najwyższy poziom wszedł na skoczniach mamucich. Przed tygodniem, w Oberstdorfie, zajął drugie miejsce w zawodach indywidualnych.
W piątek z kolei, już przed własną publicznością, w Planicy, odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Pucharze Świata. Na półmetku był drugi, ale w finale huknął 239 metrów. W sumie czterech Słoweńców znalazło się na czterech pierwszych miejscach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.