W niedzielę w mediach społecznościowych Fame MMA pojawił się pierwszy post promujący najbliższą galę federacji, która odbędzie się 9. grudnia w łódzkiej Atlas Arenie. Fame poinformowało, że w main evencie zawalczy Sylwester Wardęga, a pełna karta walk zostanie ujawniona podczas poniedziałkowego programu "Cage".
Taka forma ogłoszenia nie do końca przypadła do gustu samemu Wardędze, który skrytykował działania sztabu marketingowego federacji. Twórca współodpowiedzialny za ujawnienie afery Pandora Gate zamieścił pod postem Fame dosyć ofensywny komentarz. Co prawda, Wardęga później usunął swój wpis, jednak możecie zobaczyć jego oryginalną formę na screenie z relacji.
Nowy marketingowcu. Poinformujcie mnie najpierw, że np. dziś mnie ogłaszacie, wtedy miałbym szansę też u siebie post wrzucić. Macie też opcje robienia postów łączonych, ale nie daliście tej opcji - napisał Wardęga w usuniętym komentarzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wardęga szerzej do całej sprawy odniósł się w niedzielę wieczór na swoim Instastories. Youtuber przyznał, że jego reakcja wynikała z faktu, że został poproszony przez włodarzy Fame o zaangażowanie w promocję gali, co też chciał uczynić.
Wyjaśnię wam, o co mi chodzi, czemu czuję się tak trochę zawiedziony. Miałem niedawno spotkanie z całą czwórką włodarzy. Gadaliśmy o tej walce i tak dalej i tam zostałem poproszony, żebym bardzo czynnie uczestniczył w promocji gali, czyli właśnie żebym wrzucił post, jak będzie moja walka ogłoszona i tak dalej - relacjonował Wardęga.
Jak mówił w dalszej części relacji, chciał poważnie podejść do tej prośby i aktywnie wesprzeć promocję. Z racji tego, że nie został z wyprzedzeniem poinformowany o zamieszczeniu postu ogłaszającego jego walkę, nie zdążył zareagować zgodnie z początkowym planem.
Dzisiaj rozmawiałem jedynie, że jutro ma być post ogłoszony z całą kartą walk, więc na to się przygotowałem. Natomiast jadę sobie, a tu nagle się okazuje, że jestem ogłoszony. Ja jestem zdziwiony, bo dopiero jutro kontrakt podpisuje. Wiadomo, jakbym został poinformowany, że będzie post ze mną, to wiecie jakoś bym się przygotował bardziej, żeby ich wspomóc w tym marketingu. Taki falstart trochę - relacjonował Wardęga.
Youtuber wyjaśnił też, dlaczego usunął swój komentarz. Wardęga potwierdził krążące od jakiegoś czasu plotki, według których za marketing Fame odpowiada nowy sztab ludzi. On sam skasował swoją wypowiedź, by nie utrudniać pracy nowym pracownikom federacji.