Mateusz Borek i Andrzej Wasilewski kilka lat temu byli bliskimi kolegami, razem organizowali gale pięściarskie, ale od kilku lat - delikatnie mówiąc - nie jest im ze sobą po drodze.
Regularnie zaczepiają się w mediach społecznościowych, nie szczędząc sobie złośliwości. Obaj prowadzą swoje grupy promotorskie i organizują swoje wydarzenia.
Możesz przeczytać także: Po latach wyciekło ich wspólne zdjęcie. Ona jest matką jego syna?
Andrzej Wasilewski nie przepuszcza okazji medialnych, aby uderzyć w swojego promotorskiego konkurenta. Tak też zrobił w niedawnym wywiadzie, udzielonym kanałowi TVreklama.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jest kwestia pogodzenia się, bo my nie mamy w tej chwili żadnego sporu. Nasza bliska znajomość zakończyła się w sposób najbrzydszy, jaki może być - opowiedział o panujących miedzy nimi relacjach.
Trzeba spuścić zasłonę milczenia. Nie udało się Mateuszowi przejąć rynku bokserskiego. Doznał totalnej porażki, niech żyje z tą porażką - dodał.
Możesz przeczytać również: Novak Djoković nadal dominuje. Duża w tym zasługa niestandardowej diety
Wasilewski postanowił też uderzyć w Kamila "Szczurka" Łaszczyka, którego promotorem jest Borek. Łaszczyk postanowił przenieść się z boksu do Fame MMA, stoczył tam jedną walkę i ma duże problemy, aby teraz wrócić do ringu. Wasilewski nie gryzł się w język w tej kwestii.
Zupełnie zdewastował swoją karierę. To jest zawodnik, którego przez chwilę prowadziłem. Już nie stoczy żadnej walki poważnej. To jest zmarnowana kariera. Występ w FAME to był gwóźdź do trumny - podsumował.
Przypomnijmy, że Łaszczyk miał walczyć na niedawnej gali Mateusza Borka we Wrocławiu (8 lipca). Musiał jednak zostać wycofany z karty po tym, jak nabawił się kontuzji podczas masażu tajskiego. Nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa od treningów i czy będzie w stanie wrócić na wysoki poziom.
Przeczytaj także: Jeździł Passatem, teraz ma takie cacko. Zobacz nowe auto Tysona Fury'ego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.