Pierwszy sukces Deontay Wilder osiągnął już jako 17-latek. Wywalczył wtedy brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pekinie w kategorii do 91 kg.
Szybko przeszedł na zawodowstwo. Portal BoxingBet przekazał, że stało się to ze względu na to, że został ojcem jeszcze przed ukończeniem 18. roku życia, a jego córka od urodzenia zmagała się z chorobą kręgosłupa. Porzucił pracę i rozpoczął treningi, aby jak najszybciej zarobić na jej leczenie.
Do tej pory stoczył 45 walk. Wygrał 42 z nich, z czego 41 przez nokaut! 16 stycznia 2016 roku w nowojorskim Barclays Center zmierzył się z Arturem Szpilką. Amerykanin brutalnie znokautował swojego rywala w 9. rundzie. Jego jedynym pogromcą jest Tyson Fury.
Czytaj także: Najlepszy polski sędzia o korupcji. "Namawiano mnie"
Ostatnio Wilder pojawił się w Tuscaloosie - mieście, w którym się wychował. Towarzyszyli mu najbliżsi oraz fani boksu. Przed miejskim Biurem Turystyki i Sportu odsłonił… swój pomnik.
Kiedy zrzucił płachtę, towarzyszyły mu spore emocje. Kilkukrotnie krzyknął "to ja" i przytulił swoją sylwetkę. Pięściarz powiedział, że był zaskoczony efektem końcowym. "Po raz pierwszy w życiu zaniemówiłem" - tłumaczył.