Zamieszanie związane z Imane Khelif trwa w najlepsze. W poniedziałek 5 sierpnia IBA międzynarodowa organizacja boksu zawodowego zorganizowała konferencję prasową. Intencją szefostwa IBA było przypomnienie, że algierska pięściarka została przez nich zdyskwalifikowana.
Jednak w lipcu ubiegłego roku MKOl podjął decyzję o pozbawieniu IBA statusu światowego organu zarządzającego boksem. I dopuścił Imane Khelif do rywalizacji na olimpiadzie w Paryżu. Podczas konferencji prasowej IBA na salę wtargnęła kobieta owinięta w algierską flagę.
Każda tak przedstawiona osoba czułaby się zła i sfrustrowana. Imane jest naprawdę silna. Ona boksuje i reaguje na ataki. To moja przyjaciółka, a ja też jestem sportowcem. Jestem w drużynie narodowej i boksowałam tutaj na olimpiadzie. Chcę wspierać moją koleżankę. Chcę powiedzieć prawdę - powiedziała Roumaysa Boualam zaintrygowanym dziennikarzom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że w 2022 roku w teście płci dla IBA okazało się, że reprezentantka Algierii ma chromosom XY. Federacja nie pozwoliła algierskiej pięściarce na dalsze starty. Jednak pod koniec lipca 2024 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOI) orzekł, że bokserka jest kobietą i powinna mieć możliwość rywalizacji jako kobieta.
We czwartek 1 sierpnia na olimpiadzie w Paryżu odbył się pojedynek Imane Khelif z Angeli Carini. Druga z pięściarek przerwała walkę zaledwie po 26. sekundach. Swoją decyzję argumentowała faktem, że nigdy nie otrzymała tak mocnych ciosów. Dodała, iż "bała się o własne życie".
Kehlif przeszła do finałowej czwórki w kategorii do 66 kg. Oznacza to, że ma zagwarantowany co najmniej brązowy medal. W boksie na igrzyskach olimpijskich nie ma walki o trzecie miejsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.