Fernando Santos w styczniu został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski i wydawało się, że będzie trenerem na lata w naszym kraju. Tymczasem po dziewięciu miesiącach Portugalczyk jest bliski rozstania z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Wszystko to po blamażach Polaków w eliminacjach do Euro 2024 - wstydliwej porażce z Mołdawią (2:3), a później także z Albanią (0:2).
Możesz przeczytać także: Skupili się na ekspercie TVP. Zobacz, o co zaczęli go prosić!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według najnowszych doniesień mediów, Santos we wtorek spotkał się z prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą, ale żadna ze stron nie zamierza o kulisach tego spotkania rozmawiać. Tym bardziej, że wkrótce ma dojść do kolejnego. A to by wskazywało, że związek chce negocjować to, w jakim sposób rozstać się ze szkoleniowcem.
68-letni Santos ma zdecydowanie bliżej do trenerskiej emerytury. Trudno spodziewać się, aby podjął jeszcze gdzieś zatrudnienie po zakończeniu epizodu z reprezentacją Polski. Będzie mógł za to skupić się w pełni na życiu prywatnym i spędzać jeszcze więcej czas z żoną.
Od ponad 40 lat Santos jest w związku z Guilherminą. W 2016 roku, w portugalskich mediach, mówił o niej w wyjątkowy sposób.
Nadal patrzę na żonę z taką samą pasją jak za dawnych czasów. A nawet większą. Czas cementuje miłość - cytował go serwis caras.sapo.pt.
Czytaj również: Rafael Nadal zostawił w Polsce 20 mln zł. Oto co kupił
A ta mu wtórowała, podkreślając, że sekret długowieczności związku kryje się w zrozumieniu i zaufaniu.
Fernando i Guilhermina doczekali się dwójki dzieci. Syn Luis jest ekonomistą, mniej wiadomo o córce - Catii.
Małżeństwo stroni od blasku fleszy i niewiele więcej wiadomo o ich związku. Warto dodać jednak, że w maju Santos przybył do Warszawy z żoną, a fotoreporterzy dostrzegli ich na spacerze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.