Gale i konferencje MMA (i to różnych organizacji) cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród polskiej publiczności. Organizatorzy nawet nie muszą się martwić o komplet publiczności.
Krytycznie na temat MMA wypowiedział się Arkadiusz Czartoryski, wiceminister sportu i turystyki. Te słowa wielu kibicom mogą się nie spodobać.
Najbardziej spektakularny efekt jest wtedy, gdy jeden zawodnik pobije drugiego tak, że leje się krew. Jest to niezwykle poruszające, iż świat współczesny dostarcza takich rozrywek. Dziwię się, że ktoś w ogóle chce za to płacić. Do rozważenia jest czy nasze przepisy w Polsce nie powinny być bardziej ostre w tym zakresie - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
"To nie jest sport"
Czartoryski nie poprzestał i poszedł dalej. Powiedział wprost, że "MMA to nie jest sport, a hazard".
To jest hazard, bo wchodzą w grę zakłady finansowe, wielkie pieniądze za spektakularne pobicie kogoś. Ani w rozumieniu sportu olimpijskiego, ani w rozumieniu sportu powszechnego, nie ma współpracy pomiędzy ministerstwem a MMA i tak już na pewno pozostanie. MMA to nie jest sport, to jest hazard - przyznał.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Wiceminister odniósł się także do śmierci Mateusza Murańskiego. Zawodnik występujący w różnych federacjach zmarł nagle w wieku 29 lat. Bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
To ogromne nieszczęście. Jest to wydarzenie do sprawdzenia dla odpowiednich służb - zaznaczył.
Dzień po śmierci Murańskiego doszło do zatrzymania Pawła B., który jest dobrze znaną osobą w świecie freak fightów.