Wielkich emocji dostarczyła seria ćwierćfinałowa w Energa Basket Lidze, w której Enea Zastal BC Zielona Góra przegrał z WKS-em Śląskiem 2:3. Wrocławianie przegrali już 0:2, ale pokazali niesamowity charakter i wygrali trzy kolejne spotkania, awansując tym samym do półfinału. Dla zielonogórzan to wielka klęska, bo po 10. sezonach z rzędu nie znajdą się w strefie medalowej. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość klubu.
W decydującym spotkaniu wielką klasę pokazał Travis Trice, MVP rundy zasadniczej, który otarł się o triple-double. Zanotował 22 punkty (8/15 z gry i 5/5 z linii rzutów wolnych), 10 asyst i osiem zbiórek! "Wow" - pisali po meczu zachwyceni kibice.
"Żenujące zachowanie"
O samym meczu i wielkiej serii mówi się dużo, ale też sporo internautów zwróciło uwagę na zachowanie Łukasza Piwkowskiego, trener od przygotowania motorycznego Śląska Wrocław, który po ostatnim gwizdku wbiegł na parkiet i... ruszył sprintem do Nemanji Nenadicia, serbskiego gwiazdora Enea Zastalu BC.
Na nagraniu, które wrzucił do sieci Kosma Zatorski, generalny menedżer zielonogórskiego klubu, widać, jak Piwkowski wymachuje i wykrzykuje coś w stronę Nenadicia. Ten w ogóle nie zareagował. Od razu przy nich pojawili się inni zawodnicy i sędziowie. Rozpętała się burza. Piwkowskiego odciągnęli zawodnicy i trener Andrej Urlep, który zrugał go w ostrych słowach. Później dostało mu się także od Waldemara Łuczaka, pracownika wrocławskiego klubu.
Ta sytuacja nie przeszła bez echa przez sędziów i komisarza. Zostało to zapisane w protokole meczowym. Będzie postępowanie w tej sprawie. Trener od przygotowania motorycznego Śląska Wrocław może zostać ukarany przez władze ligi.
Półfinałowym rywalem Śląska będzie najlepsza drużyna rundy zasadniczej, Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (wygrali swoją serię z Kingiem Szczecin 3:1). Pierwszy mecz już we wtorek 3 maja w słupskiej hali Gryfia (godz. 20:30).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.