Na minioną sobotę zaplanowano spotkanie 19. kolejki ligi argentyńskiej pomiędzy River Plate a Defensa y Justicia. Gospodarzem tego meczu była pierwsza z wymienionych drużyn, przez co doszło do niego na stadionie Monumental w Buenos Aires.
Miejscowi przystępowali do tego pojedynku w roli faworyta. W końcu to oni prowadzą w tabeli. Natomiast ich rywale plasują się na siódmej pozycji. Końcowego wyniku meczu jednak nie poznaliśmy.
Przeczytaj także: Wybrańczyk nagrana. Tak zareagowała, gdy Szpilka pokonał Pudzianowskiego
W 14. minucie spotkania sędzia Fernando Rapallini przerwał rywalizację. Wszystko z powodu tragicznego wydarzenia, którym był wypadek jednego z kibiców. Ostatecznie arbiter zawiesił mecz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kibic spadł z trybuny. Przez rozległe obrażenia głowy zmarł
River Plate potwierdziło informacje przekazywane przez media. Jeden z kibiców spadł z górnej części trybun. Przez to, że doznał rozległych obrażeń głowy, nie udało się go uratować.
Po tym, jak fan spadł z około 15 metrów, na pomoc natychmiast ruszyły służby medyczne. Mimo momentalnej pomocy kibic zmarł na miejscu. Jak informuje brazylijski portal "Globo", zidentyfikowano go jako Pablo Marcelo Serrano.
Obecnie miejscowa policja bada przyczyny tragedii, a przy sprawie działa także prokuratura. Informację tę przekazał klub River Plate w oficjalnym komunikacie.
"Na polecenie odpowiednich służb stadion został zamknięty na 24 godziny w celu zebrania dowodów" - napisano.
Według raportu klubu, w upadek nie ingerowały osoby trzecie. Ponadto w pobliżu trybuny nie doszło do aktów przemocy. Stąd też podejrzewa się, że na stadionie miała miejsce próba samobójcza.
Media informują, że zmarły był 53-letnim kibicem miejscowego klubu. Na meczu miał pojawić się ze znajomymi i 15-letnią córką. Według ich narracji, przed tragedią mężczyzna oddalił się od osób, z którymi pojawił się na stadionie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.