Chodzi o Davide Astoriego, wówczas piłkarza i kapitana włoskiego klubu Fiorentiny. Jego śmierć wstrząsnęła całym światem sportu. Zmarł w wieku zaledwie 31 lat.
W marcu 2018 roku Astori wraz z całą drużyną pojechał do Udinese na kolejny mecz ligowy. Rano nie zszedł na śniadanie, co zaniepokoiło sztab szkoleniowy. W pokoju masażyści znaleźli martwego piłkarza.
Przyczyną śmierci były kłopoty z sercem. Wcześniej nic nie wskazywało jednak na to, że 31-latek ma problemy zdrowotne, dlatego jego śmierć tak bardzo wstrząsnęła całym środowiskiem.
Czytaj także: miliarder pomoże medykom w walce z COVID-19
W czwartek 7 stycznia, gdyby żył, Astori obchodziłby 34. urodziny. Przedstawiciele UEFA kompletnie zapomnieli o tragicznej śmierci piłkarza. Jak gdyby nigdy nic złożyli mu na swoim profilu na Twitterze życzenia urodzinowe. Co prawda wpis szybko został usunięty, ale w internecie nic nie ginie.
Tuż po wpadce UEFA, w sieci zaczęły krążyć screeny z życzeniami "Wszystkiego najlepszego" dla Astoriego. Zobaczcie:
W swojej karierze piłkarskiej Davide Astori reprezentował barwy nie tylko Fiorentiny. Grał także dla innych włoskich klubów, między innymi: AS Roma, Cagliari Calcio i AC Milan. Piłkarz reprezentował również barwy włoskiej drużyny narodowej. Zagrał w 14 spotkaniach seniorskiej reprezentacji.
Czytaj także: kłopoty gwiazdy Realu Madryt. Wszystko przez sekstaśmę