To jest świetny dzień dla Polski. Nasze kajakarki Karolina Naja i Anna Puławska przegrały tylko z Nowozelandkami, m.in. z fenomenalną Lisą Carrington, która w ciągu godziny wywalczyła dwa złote medale. Płynąc ze skrajnego, ósmego toru, nasze zawodniczki straciły do zwyciężczyń niespełna sekundę.
Srebrny medal cieszy wszystkich kibiców nad Wisłą. Duży niesmak pozostawił jednak nie sam wyścig, jednak jego komentarz.
W stacji Eurosport srebrny wyścig Polek relacjonowali Igor Błachut oraz Aneta Konieczna, trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich. O ile do komentarza Igora nie było żadnych zastrzeżeń, to do relacji byłej zawodniczki, która pełni rolę eksperta, można było mieć zastrzeżenia.
Aneta Konieczna bardziej wcieliła się w rolę kibica niż eksperta. Za mikrofonu było słychać głównie mobilizujące słowa "Dawać, dawać dziewczyny!”. Im bliżej końca wyścigu, tym głos ekspertki znacząco się podnosił. Widać, że cała pochłonięta była emocjami.
To nie tak miało być. Hejt za komentarz
Problem w tym, że kibice oczekiwali fachowego komentarza, na który nie mogli liczyć. Nic dziwnego, że w mediach społecznościowych pojawiła się gigantyczna skala negatywnych komentarzy.
Czy pan Igor nie mógłby jutro wcisnąć pani Anecie guziczka "mute"? Bardzo proszę, bo szkoda faceta - zawsze ma dużo do powiedzenia, praktycznie zawsze coś mądrego, a tutaj jest zagłuszany w sposób... żenujący, po prostu żenujący, bo inaczej tego nazwać się nie da - napisał Wojciech Nowakowski.
Gratulacje za medal. Ale następnym razem dajcie samego komentatora bo ta kobieta co wszystko zagłusza jest tragiczna. Zna tylko jedno słowo "dawaj" i odbiera przyjemność z oglądania startu naszych reprezentantek - podkreśla Maciej Lorenz.
Srebrny medal kajakarek sprawił, że Polacy awansowali w klasyfikacji medalowej. Biało-Czerwoni aktualnie są na 33. lokacie.