Nieco ponad rok temu, 7 października 2021 roku, Maren Lundby poinformowała w mediach społecznościowych, że odpuszcza sezon 2021/22. Decyzja dla kibiców skoków narciarskich była tym bardziej szokująca, że był to sezon olimpijski, a Lundby miała walczyć o najbliższe cele. Skoczkini zdradziła wówczas, że wycofuje się z rywalizacji ze względu na swoją wagę.
Możesz przeczytać także: Iga Świątek zbliża się do magicznej granicy. Zwala z nóg
W skokach narciarskich stawiane są przed nami ekstremalne wymagania, a jednym z nich jest waga. To trudna decyzja, ale uważam to za słuszny wybór. Robię to, żeby zadbać o siebie i nie iść na skróty - przyznała Maren Lundby w rozmowie z nrk.no.
Proces powrotu do formy Norweżki powiódł się w stu procentach. Skoczkini już wróciła na skocznię, publikując w mediach społecznościowych fragmenty ze swoich treningów. Wkrótce zamierza powrócić do rywalizacji z najlepszymi.
Możesz przeczytać również: Czołowy klub wyprowadzi się ze swojego miasta? "Niezrozumiałe"
Lundby przekazała norweskiemu portalowi vg.no, że chciałaby wrócić do Pucharu Świata albo podczas pierwszego weekendu w Wiśle (4-6 listopada), albo miesiąc później - w Lillehammer (2-4 grudnia).
Jej trener Jermund Lunder mówi, że może skakać w zawodach już jutro. Jest na to pod każdym względem gotowa - pisze norweski portal.
Norweżka zdobyła w swojej karierze złoto igrzysk olimpijskich (z 2018 roku). Oprócz tego ma w swoim dorobku kilka medali mistrzostw świata (w tym dwa złote), a w sumie trzykrotnie sięgała po Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata.
Kolejny tydzień z dużą liczbą wysokiej jakości treningów i wieczornymi zdjęciami reklamowymi. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć efekty - napisała w weekend Lundby na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Możesz przeczytać też: Porównał Szpilę do Lewandowskiego. "Żadnych fanaberii nie będzie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.