W walce wieczoru na gali Polsat Boxing Promotions 5 zmierzyli się ze sobą Nikodem Jeżewski i Artur Mann. Jednak najwięcej mówi się o tym, co wydarzyło się przed samym pojedynkiem. Doszło do skandalicznej sytuacji. Nie popisali się - mówiąc delikatnie - organizatorzy gali we Wrocławiu.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Skandal na gali
Artur Mann usłyszał hymn swojego kraju, ale z czasów III Rzeszy. Utwór przetrwał co prawda do dziś, ale ze znaczącymi zmianami. Śpiewany jest od trzeciej zwrotki, we Wrocławiu natomiast został odtworzony od pierwszej.
Przypomnijmy, że słowa "Deutschland, Deutschland über alles in der Welt": "Niemcy, Niemcy ponad wszystko na świecie" oraz kolejne wersy od lat 50. XX wieku nie są odśpiewywane w niemieckim hymnie.
Do skandalicznej sytuacji odniósł się również Mateusz Borek, który grzmiał w mediach społecznościowych.
Ktoś, kto puszczał, a może raczej sprawdzał hymny do odtworzenia w hali we Wrocławiu przed walką Jeżewski vs Mann, już nigdy nie powinien tego robić - napisał na Twitterze.
Walka trwała pełen dystans dziesięciu rund. Jednogłośną decyzją sędziów po zwycięstwo sięgnął zawodnik z Niemiec.
Porażka nigdy nie jest łatwa. Może tak to zostawmy - komentował Jeżewski.