Jeszcze rok temu wydawało się, że Tomasz Lis musi skupić się na powrocie do normalnego życiu. Po przejściu drugiego udaru miał problemy z poruszaniem się, a nawet przez pewien czas nie mówił. Jednak dzięki żmudnej rehabilitacji odzyskał sprawność. Co więcej, w ostatnich tygodniach postanowił wrócić do swojej wielkiej pasji.
Zobacz także: Gortat nie docenił polskich koszykarzy
Tomasz Lis i jego pasja
Przez lata Tomasz Lis był zapalonym biegaczem. Z czasem pokochał tę dyscyplinę i z zawodów na zawody przełamywał kolejne granice. Jego marzeniem było złamanie 3 godzin na dystansie maratonu. Tego nigdy jednak nie zrealizował.
W 2014 roku dla portalu Polskabiega.sport.pl opowiadał o swojej pasji. Zaznaczył również to co, najbardziej kręci go w tym sporcie.
- Lubię biegać, lubię ten wysiłek. Jasne, czasami tego treningu nie cierpię. Kiedy przychodzi czas na długie wybieganie, to po trzech godzinach jestem bardziej wykończony psychicznie niż fizycznie, ale zawsze sobie powtarzam, że dzięki tym katuszom w czasie maratonu będę mniej cierpiał - mówił wówczas Tomasz Lis.
Znany dziennikarz oddał się bieganiu tak bardzo, że po maratonie w Rotterdamie trafił do szpitala. Mimo ogromnego wysiłku, nie złamał upragnionej bariery. Jego czas zatrzymał się na 3 godzinach 3 minutach i 16 sekundach.
Problemy zdrowotne Tomasza Lisa
W 2015 roku zaczęły się również pierwsze problemy zdrowotne Tomasza Lisa. Wymusiło to na nim przerwę w bieganiu. Wydawało się, że to potrwa tylko chwilę, jednak trwało aż 6 lat.
W tym czasie polski dziennikarz przeszedł kilka udarów, po których walczył o powrót do normalnego życia. Przez pewien czas wydawało się, że zwykłe chodzenie będzie dla Tomasz Lisa wyczynem. Jednakże on na tym nie poprzestał i dalej się rehabilitował. Mając nadzieję na powrót do wielkiej pasji.
Zobacz także: Ogromne emocje na mecie w Olsztynie
Tomasz Lis i nowe cele
Jak się okazuje, dziennikarz dzięki swojemu zaangażowaniu był w stanie powrócić do biegania. Ostatnio ukończył swój pierwszy maraton po długiej przerwie i jak sam przyznał w mediach społecznościowych, ma już kolejne sportowe cele.
"Po sześciu latach przerwy i dwóch (wg. lekarzy trzech) udarach, skończyłem właśnie swój maraton #19. Czas nieważny (już nigdy nie będę biegał na czas). Dziś maraton wirtualno-korespondencyjny, w październiku brakujące mi do sześciu największych na świecie Londyn i Chicago" - napisał na Twitterze Tomasz Lis.
To wyraźnie wskazuje, iż Tomasz Lis jeszcze w tym roku planuje ukończyć dwie prestiżowe imprezy. Czy mu się to uda? Przekonamy się już w październiku. Jednakże z pewnością należy docenić jego determinację w dążeniu do powrotu do zdrowia oraz swojej wielkiej pasji.
Zobacz także: Adam Małysz docenił Igę Świątek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.