Początkowo Krzysztof Włodarczyk zapewniał, że nigdy nie zobaczymy go w Fame MMA czy innych tego typu organizacjach, nazywając je cyrkiem. Tymczasem na początku września 2023 roku miał... zadebiutować w tej freakfightowej federacji.
Wkrótce jednak promotor Andrzej Wasilewski zakomunikował, że "Diablo" nie zadebiutuje we freak fightach. I ostatecznie rzeczywiście nie doszło do tego.
Tym razem miało być inaczej, bowiem Włodarczyk podpisał nową umowę z federacją FAME. Na gali FAME MMA 22, która odbędzie się na PGE Narodowym, jego rywalem miał być Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, który już dwukrotnie walczył w oktagonie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda jednak na to, że Włodarczyk ponownie zmienił zdanie i ostatecznie nie zawalczy na PGE Narodowym. Jak ujawnił Jarząbkowski, "Diablo" zgłosił kontuzję federacji i nie zawalczy na największym stadionie w Polsce.
Niestety mma nie będzie. Niestety do tego pojedynku nie dojdzie. To były przygotowania pod jedną formułę i właśnie tego jedynego przeciwnika. Była propozycja zmiany na K1, finalnie Krzysztof zgłosił federacji kontuzje. Pozdrawiam noName papitoBiceps" - napisał na platformie X.
Kiedy gala FAME 22?
Pod koniec sierpnia po raz pierwszy w historii odbędzie się ona na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. I z tego powodu Fame MMA pracuje nad tym, by wydarzenie to było bardzo atrakcyjne i przyciągnęło fanów na trybuny. Ma ono odbyć się 31 sierpnia na PGE Narodowym.
Czytaj także: Znana modelka szaleje na Ibizie. Pokazała gorące zdjęcia
FAME ma jednak ogromne problemy ze skompletowaniem karty walk. Najpierw z powodu kontuzji wypadł Patryk "Wielki Bu" Masiak, a potem z walki niespodziewanie zrezygnował Filip Chajzer.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.