Przypomnijmy, że Krzysztof Włodarczyk nie pojawił się na drugiej konferencji prasowej przed galą FAME 22: Ultimate. "Diablo" argumentował, że obecnie przebywa na obozie i nie opłaca mu się przyjeżdżać na jeden dzień do Warszawy.
Federacja szybko zapowiedziała konsekwencje wobec znanego pięściarza, jednak nikt nie spodziewał się, że będą one także poważne. "Diablo" został bowiem wyrzucony z karty walk FAME MMA 22.
Czytaj także: Szokujące słowa na temat Ronaldo. Tak nazwała go legenda
Michał "Boxdel" Baron w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, iż z Włodarczykiem od początku w federacji były spore problemy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była zakontraktowana walka Diablo z Arkiem Tańculą i tam również były perturbacje. Na tej gali najpierw były jakieś rozkminki na temat butów, później Diablo wyszedł z programu z Pashą, a w niedalekim odstępie czasu nie było go na konferencji, bo po prostu zadecydował, że nie będzie jeździł "tam i z powrotem"... - wylicza Baron.
Czytaj także: Ogromna promocja od FAME MMA. Bilety za 27 zł
"Diablo" nie zarobi w FAME
Włodarz federacji FAME MMA podkreśla, że zawodnik nie otrzyma wynagrodzenia za swoją odwołaną walkę.
Diablo nie otrzyma wynagrodzenia i spodziewam się, że nie będzie go już nigdy w FAME. Dawanie trzeciej szansy, to byłby idiotyzm z naszej strony. Przy nim jest zawsze jest jakiś problem i góra do przeskoczenia - dodaje.
Gala FAME MMA 22 odbędzie się w sobotę 31 sierpnia na stadionie PGE Narodowym. W walce wieczoru zmierzą się Tomasz Adamek oraz Kasjusz "Don Kasjo" Życiński.