Michał "Boxdel" Baron to prężnie działający influencer. Od lat można go śledzić w różnych projektach na YouTube, a do tego jest włodarzem Fame MMA. Jednym z jego programów prowadzonych w mediach społecznościowych jest przegląd newsów, czyli "Aferki".
"Bagieta" skradł show
W ostatnim odcinku gościem "Aferek" była nowa gwiazda polskiej sceny freak fight - Michał "Bagietka" Gorzelanczyk. Zawodnik Prime Show MMA od kilku tygodni jest jedną z najpopularniejszych postaci w polskiej sieci. Podczas programu widzowie mieli okazję posłuchać wywiadu z nim.
Zobacz także: Tak wygląda dieta Fajdka w USA
O popularności "Bagiety" niech świadczy fakt, że był to jeden z najlepiej oglądanych materiałów w historii kanału. W szczytowym momencie liczba widzów na żywo przekroczyła 45 tys. Odcinek w krótkim czasie został odtworzony przeszło pół miliona razy. Lepsze statystyki wygenerował tylko Karol "Friz" Wiśniewski.
Rywalizacja włodarzy Fame MMA i Prime Show MMA
Już od samego początku programu "Boxdel" przepraszał "Bagietkę", że w niego nie wierzył i nie dał mu szansy w Fame MMA. W czasie transmisji wpadł na pomysł odkupienia swoich win i stwierdził, że cały dochód z donejtów za odcinek z jego udziałem trafi do niego.
Zobacz także: McGregor odpowiada na wyzwanie youtubera
W ten sposób Michał Baron chciał pomóc Gorzelanczykowi w spłacie jego kredytów. Te wynosiły 70 tys. zł. "Bagietka" mówił otwarcie, że czasami miał problemy finansowe. Akcja pomocy nowemu influencerowi okazała się sukcesem. Podczas odcinka zebrano ponad 30 tys. zł.
Do historii jednak przejdzie rywalizacja "Boxdela" i "Don Kasjo". Obaj przebijali kwotę, walcząc o to, kto mocniej wesprze "Bagietkę". Zaczął Życiński od 500 zł, ale momentalnie Baron przebił tę kwotę, dobijając do 2 tys. zł. Włodarz Prime Show MMA nie pozostał mu dłużny i wpłacił kolejne 2,5 tys. zł. Na koniec przebił to ostatecznie szef Fame MMA, który dorzucił 5 tys. zł. Tylko z ich rywalizacji Michał Gorzelanczyk zebrał ponad 10 000 zł.
To kolejny dowód na to, że rywalizacja na polskiej scenie freak fightów trwa w najlepsze. Szczególnie widać to po zachowaniu poszczególnych włodarzy. Co z tego wyniknie? Czy podbijanie stawek w tej branży kiedyś się skończy?
Zobacz także: Lexy wraca do klatki