Wojciech Szczęsny nie miał dobrej passy we Włoszech. Kilka niefortunnych interwencji sprawiło, że media zaczęły poddawać pod wątpliwość jego przyszłość w Juventusie Turyn. Wystarczył jeden świetny występ, aby zamknąć usta krytykom. W ostatniej kolejce Szczęsny obronił rzut karny w meczu z AS Romą. Narracja mediów od razu uległa zmianie.
Portal związany z La Gazzetta dello Sport, gazzetta.it, postanowił zajrzeć za kulisy prywatnego życia bramkarza reprezentacji Polski i jego rodziny. Dziennikarze przypomnieli m.in. o używkach Szczęsnego. Lubi zapalić papierosa i nie kryje się z tym. Kiedy może sobie pozwolić, sięga też po kufel piwa.
Dalej gazzetta.it skupia się na Marinie Łuczenko-Szczęsnej. Od lat tworzą udany związek. W 2018 roku na świat przyszedł ich syn - Liam.
Zobacz również: Paulina Piątek zaszalała. Cena torebki zwala z nóg
Szczęsny nie jest piłkarzem, który za bardzo lubi dzielić życie z kolegami, czy chodzić do klubów. Raczej woli siedzieć w domu, słuchać muzyki i grać - zwłaszcza na pianinie. Jego żona Marina jest piosenkarką, pomógł jej napisać kilka piosenek. Jest jej pierwszym doradcą, ponieważ - jak mówi - poczucie rytmu ma we krwi - czytamy we włoskich mediach.
Dalej czytamy o wielkiej pasji naszego bramkarza. Co robiłby gdyby nie piłka? Czym zajmie się po karierze? Wszystko wskazuje na jeden kierunek.
Moim marzeniem jest zostać architektem i projektantem wnętrz, bo bardzo lubię urządzać. Od zawsze projektowałem i wybierałem meble do swoich mieszkań. Kiedy zamieszkałem sam w Londynie, byłem bardzo młody i nie miałem pieniędzy na architekta, sam umeblowałem dom i byłem zachwycony. Myślę, że to moja przyszłość - powiedział, cytowany przez gazzetta.it.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.