To on pomógł w ważnej sprawie w stolicy Niemiec. Manuel Charr urodził się w Bejrucie, ma pochodzenie syryjskie, ale mieszka w Niemczech. W swojej karierze walczył na ringu 35 razy. Zwyciężył 31 razy, z czego 17 razy przed czasem. Był mistrzem WBA w wadze ciężkiej.
Śledczy zwrócili się do niego o pomoc, by wystąpił w roli rozjemcy. Na Instagramie nawet zamieścił fotkę, na której widać w sumie siedem osób. Charr poprosił o to, by pojednano się "w imię Boga", choć w kwestiach religijnych mogą być pomiędzy nimi konflikty.
Manuel Charr cieszy się dobrą opinią w środowisku Arabów mieszkających w Niemczech. "Tagesspiegel" potwierdził udział boksera w mediacjach.
W poprzedni weekend miało dojść do zamieszek pomiędzy członkami arabskiego klanu oraz Czeczenami. W sumie jedenaście osób zostało rannych. Niemieckie media doniosły równieżo obecności broni palnej. Szpital, w którym przebywają ranni, jest pod ochroną policji.
Charr został zaakceptowany przez obie strony jako niezależny mediator. Nie wiadomo jednak, czy uda się utrzymać pokój na dłuższą metę.
Czeczeni handlują bronią oraz narkotykami. Nie akceptują władzy państwowej. Berliński gang Remmo liczy 500 osób lub więcej. Oskarża się ich o kradzież, handel narkotykami, posiadanie broni, a nawet morderstwa.