Iga Świątek idzie jak burza przez turniej na kortach w Madrycie i wprost demoluje kolejne rywalki.W poniedziałek (29.04) nie dała najmniejszych szans Hiszpance Sarze Sorribes Tormo w meczu IV rundy. Polka wygrała 6:1, 6:0, a w drugim secie straciła zaledwie pięć punktów.
Po tak znakomitym występie Iga była w świetnym humorze podczas pomeczowej konferencji prasowej. W pewnym momencie jej przebieg zakłócił alarm uruchomiony w telefonie Świątek. 22-latka ze zmieszaniem spojrzała na komórkę, a następnie wyjaśniła całą sytuację dziennikarzom.
Przepraszam. O mój Boże. Jestem bardzo szczęśliwa, że telefon nie zadzwonił podczas meczu, ponieważ to budzik. Ustawiłam go, nie wiem kiedy, jakoś dwa dni temu - mówiła lekko zmieszana tenisistka, wzbudzając wesołość u zgromadzonych na konferencji przedstawicieli mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iga Świątek walczy obecnie o swój pierwszy triumf na kortach w Madrycie. Dzięki awansowi do ćwierćfinału Polka zarobiła już około 700 tysięcy złotych. W boju o półfinał liderka rankingu WTA zmierzy się z Brazylijką Beatriz Haddad Maia, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała rozstawioną z numerem 5. Marię Sakarri. Według planów organizatorów, spotkanie rozpocznie się we wtorek (30 kwietnia) o godzinie 12:30.
Będzie to czwarte spotkanie między tymi tenisistkami. Dwa z nich wygrała Świątek, która triumfowała w zeszłym sezonie w Rolandzie Garrosie, a także podczas rozgrywanego na początku stycznia br. turnieju United Cup. Z kolei Brazylijka była lepsza podczas ich pierwszego pojedynku, który miał miejsce w 2022 roku na kortach w Toronto. W Madrycie Iga z pewnością będzie chciała potwierdzić swoją dobrą dyspozycję i po raz kolejny udowodnić, że świetnie czuje się na kortach ziemnych.