Na trzy kolejki przed końcem rozstrzygnęła się kwestia awansu do drugiej ligi. Wieczysta Kraków wykonała zadanie i pokonała u siebie Świdniczankę Świdnik, z kolei Siarka Tarnobrzeg poniosła porażkę z Wisłoką Dębica i stało się wówczas jasne, że to krakowianie w przyszłym sezonie będą grać szczebel wyżej.
W wywalczeniu przepustki pomógł między innymi Jacek Góralski. Pomocnik jeszcze dwa lata temu występował z orzełkiem na piersi, ale po tym jak wzmocnił trzecioligowca, zniknął z radarów selekcjonerów reprezentacji Polski.
Po jego ostatnim "popisie", znów zrobiło się o nim głośno. Nie ma tu jednak mowy o pozytywnym kontekście. Podczas wspólnego świętowania po wygranej ze Świdniczanką, piłkarz chwycił za butelkę wódki i przy gorącym dopingu swoich kolegów zaczął pić. Do dna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmik z Jackiem Góralskim w akcji trafił do mediów społecznościowych i natychmiast rozpętała się burza. O jego zachowaniu dyskutowano w weekend na platformie X.
"Były reprezentant Polski, który zasłynął z brutalnego wślizgu na Belottim dziś znów postanowił przejść samego siebie. Po awansie - o zgrozo - do 2. ligi, w ramach świętowania wychylił Peszko Team Vodkę 40 proc. na tzw. hejnał. Góralski - pato-idol młodzieży…" - grzmiał Mateusz Ligęza z Radia ZET.
"Straszne to jest" - skomentował Krzysztof Stanowski z "Kanału Zero". Paweł Baran z Viaplay napisał z kolei wymownie: "Niby awans, a jednak upadek".
Możesz sprawdzić również: 80 tysięcy kibiców otrzymało piwo od legendy. Wydał fortunę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.