Kariera Kamila Łaszczyka to jedna wielka zagadka. Polak przez lata był określany mianem wielkiego talentu i choć może nie nadzieją na mistrza świata, to przynajmniej na występy na największych galach. Tak się jednak nigdy nie stało. Po tym, jak zdecydował się wrócić do Polski, jego kariera zdecydowanie przystopowała i obecnie walczy niezwykle rzadko. Z jednej strony był to efekt problemów zdrowotnych, ale także zawirowań promotorskich.
Na gali w Nowym Jorku Kamil Łaszczyk po niemal dwóch latach wrócił na zawodowy ring z nadzieją, że to właśnie w Stanach Zjednoczonych znów pokaże swój potencjał. Z pewnością zaskoczeniem było wybranie na rywala reprezentanta Dominikany, Yohana Vasqueza, który uważany jest za całkiem solidnego pięściarza.
Czytaj także: Prezydent Realu zachwycony. Jego słowa mówią wszystko
Już w pierwszej rundzie Polak padł na matę, ale był w stanie wrócić do walki. W drugiej Vasquez okazał się bezlitosny dla przeciwnika i zasypał go gradem ciosów. Ostatecznie sędzia zmuszony był przerwać jednostronny pojedynek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostre słowa o Mateuszu Borku
Po porażce Łaszczyka ostro zadrwił z niego między innymi Amadeusz "Ferrari" Roślik. Teraz głośno jest o wpisie partnerki Kamila - Sylwii, która zaatakowała w sieci promotora Mateusza Borka.
A promotor gdzie? Tylko fotki, żeby laury zbierać? Nie ładnie, Kamil pomyśl czy jest sens z kimś takim współpracować. Wstyd taki promotor - napisała w sieci.
W pewnym momencie wpis zniknął z sieci, jednak partnerka Łaszczyka nie dawała za wygraną. Skomentowała potem sytuację z 2023 roku, gdy Łaszczyk walczył z Amadeuszem Roślikiem dla organizacji FAME MMA.
Nie wiem dlaczego zniknęły komentarze ale akurat walkę w fame dograł sam i to Kamil poinformował, że dostał taką propozycję, a nie odwrotnie - skomentowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.