Przed rokiem Hubert Hurkacza był najlepszy w turnieju ATP Metz i w tym sezonie przyjechał jako jeden z faworytów do kolejnego triumfu. Zmagania w południowo-wschodniej Francji Polak rozpoczął z wysokiego C. Wygrał dwa spotkania i w drodze do półfinału nie stracił seta.
W półfinale teoretycznie na naszego reprezentanta czekało dość proste zadanie, bowiem rywalem wrocławianina był znacznie niżej rozstawiony Lorenzo Sonego. W rankingu ATP Włoch zajmuje 65. miejsce, z kolei Huber Hurkacz jest dziesiąty.
W sobotnie popołudnie raz jeszcze potwierdziło się jednak, że rankingi i liczby nie grają. Sonego zagrał kapitalne spotkanie, znakomicie spisywał się zwłaszcza przy swoim serwisie i to okazało się kluczem do zwycięstwa z Hurkaczem w dwóch setach: 7:6, 6:4.
Czytaj także: Co za seria. Polacy zagrają z nimi na mundialu
Arcyważna dla losów całego pojedynku była pierwsza odsłona. To była tenisowa wojna. Obaj tenisiści znakomicie radzili sobie przy swoim serwisie. Nie byli w stanie przełamać się w kluczowych momentach i ostatecznie losy tej odsłony rozstrzygnęły się w tie-breaku. W niej więcej chłodnej głowy zachował Włoch i to on mógł cieszyć się z triumfu.
Wygrany tie-break podbudował Sonego na tyle, że w kolejnej partii był w stanie przełamać Hurkacza przed tie-breakiem. A że nadal świetnie serwował, to wygrał seta do 4 i całe spotkanie 2:0, zamykając tym samym drogę wrocławianinowi do obrony tytułu i obronienia miejsca w pierwszej dziesiątce światowego rankingu.
Włoch nie był faworytem sobotniego starcia, dlatego nie może dziwić fakt ogromnej jego radości po ostatniej piłce. Sonego zaczął energicznie machać rękoma i poderwał publiczność. Po prostu zrobił na korcie show, a jego zachowanie szybko trafiło do sieci i stało się hitem. Zobaczcie:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.